Z życia gwiazd
Autorka hitu o Stegnie mówi o śmierci męża! Tiktokerka oskarżyła szpital!
Tegoroczne wakacje zdominował hit z TikToka, w którym Gosia Dziedzic, w sieci znana jako Sarusia55 pozdrowiła swoich obserwatorów słowami: “Jestem w Stegnie na plaży”. Teraz fani autorki wirala postanowili przypomnieć nagrania, w których opowiada o śmierci męża. Na filmikach TikTokerka nie gryzła się w język i o śmierć męża oskarżyła szpital.
Jestem w Stegnie na plaży stało się wiralem
TikTokerka Sarusia55, a tak naprawdę Iwona Małgorzata Wojciechowska lub jak podają również w mediach, Gosia Dziedzic zdominowała tegoroczne wakacje. Jej pozdrowienia ze Stegny w mgnieniu oka stały się hitem Internetu, a ona sama dorobiła się mnóstwa obserwatorów swojego profilu.
Co więcej, pozdrowienia Sarusi55 stały się również inspiracją dla Friza, czyli Karola Wiśniewskiego, który wykorzystał tekst w swojej piosence. Nie da się ukryć, że niczego nieświadoma kobieta w mgnieniu oka podbiła Internet i tym samym zyskała w sieci ogromną popularność.
ZOBACZ TAKŻE: Autorka „Jestem w Stegnie na plaży” przeprasza Friza! Wydała specjalne oświadczenie!
ZOBACZ TAKŻE: Sarusia55 wystosowała SPECJALNE pozdrowienia dla Friza! „Górą Friz!” [WIDEO]
Teraz fani Gosi Dziedzic dotarli do nagrań, w których TikTokerka zdradza szczegóły śmierci męża. Sarusia55 oskarża w nich personel szpitala, w którym przebywał jej ukochany.
Nie żyje mąż autorki hitu Jestem w Stegnie na plaży
Na profilu fanów Gosi Dziedzic pojawiły się nagrania, na których słyszymy:
“Bolało go serce, więc podejrzewam, że to ta pyralgina mu zaszkodziła tak naprawdę. I tym go zabito. Niestety Mariusz zmarł, dzisiaj, koło 14:00 we wtorek. Bardzo mi przykro”
Następnie Sarusia55 poprosiła swoich obserwatorów o pomoc, zadając im pytanie odnośnie leków, które dostał jej mąż. Stwierdziła również, że to personel szpitala, w którym przebywał doprowadził do tragedii.
“Czy takie podawanie leku, jak pyralgina mogło zaszkodzić, dożylnie? Bo się zastanawiam od kilku dni, dlaczego była podawana pyralgina w kroplówce, skoro żył, był przytomny i mógł połknąć tabletkę”.
W kolejnej wypowiedzi słyszymy, iż Mariusz, czyli mąż Gasi Dziedzic od lat zmagał się z marskością wątroby i wodobrzuszem, a do szpitala trafił w 2019 roku. Autorka internetowego hitu przedstawiła w nich swoje wątpliwości odnośnie metod leczenia małżonka.
“Niech spoczywa w pokoju mój kochany Mariusz. Uważam, że szpital zabija ludzi. Jeśli ktoś coś wie, to proszę o komentarze […] Miał takie objawy jak: zakrwione oczy, silne pragnienie, oczy mu leciały na bok. To na pewno było coś z głową, z krążeniem. […] Przykro mi, że będzie skremowany, on tego nie chciał. Ale ja nie miałam na to wpływu”.
Na profilu Sarusi55 znajdziemy mnóstwo poruszających nagrań, w których wspomina zmarłego męża. W 2021 roku nagrała nawet wiersz o utraconej miłości, który poświęciła pamięci małżonka.
“Cześć fani Gosi. Serdecznie was witam na moim kanale. Dziś chcę wam zarecytować wiersz, który napisałam. Jest poświęcony mojemu kochanemu Mariuszowi Wojciechowskiemu. Niech spoczywa w pokoju. Wiersz dla Mariusza. Wiersz o utraconej miłości”.
Źródło: TikTok