Zdrowie i dieta
Fizjolog miażdży wyczyn Roberta Karasia! “Każdy niedowartościowany chce zaistnieć”
Robert Karaś po raz kolejny stanął na trasie 10-krotnego Ironmana, aby tym razem pobić rekord. Podczas wyścigu nie obyło się bez problemów, a odnowienie się starej kontuzji znacznie utrudniło Karasiowi pokonywanie kolejnych kilometrów. Wyczyn Polaka zdecydował się skomentować fizjolog z wrocławskiego AWF. Jego zdaniem, udział w tego typu morderczych wyścigach, to sposób na zwrócenie na siebie uwagi.
Robert Karaś na swoim koncie ma wiele sukcesów. Jego wyczyny dla zwykłego śmiertelnika mogą być wręcz nie do pojęcia. Niemniej jednak on za każdym razem udowadnia, że dla niego nie ma granic.
Tym razem sportowiec stanął na starcie morderczego Ultra Triathlonu. Robert ma do pokonania 38 km pływania, 1 800 km roweru oraz 422 km biegu.
W sierpniu 2022 roku sportowiec musiał przerwać wyścig ze względów zdrowotnych. Wówczas był kilka tygodni po operacji i to lekarze zdecydowali o przerwaniu wyścigu.
Tym razem podczas zmagań w Brasil Ultra Tri Robert od samego początku jest na pierwszej pozycji, a dwa kolejne miejsce także należą do Polaków. Ekspert od fizjologi zdecydował się skomentować wyczyn Roberta. Nie da się ukryć, że nie zostawił suchej nitki na Polaku.
ZOBACZ TAKŻE: Jaka nagroda czeka na Roberta Karasia za wygranie 10-krotnego Ironmana? Mniej niż myślicie…
Ekspert skrytykował wyczyn Roberta Karasia
Prof. Marek Zatoń, który jest fizjologiem wrocławskiego AWF w rozmowie z Przeglądem Sportowym, wyraził swoje zdanie na temat osób, których miłością są sporty ekstremalne. Jak podkreślił, to chęć zaistnienia ich do tego ciągnie.
“Ktoś jedzie pół tysiąca kilometrów rowerem, ktoś gdzieś biegnie bez końca. Każdy niedowartościowany chce zaistnieć i kiedy nie idzie mu na basenie na sto metrów, to kombinuje z pływaniem na 50 km, żeby stać się popularnym”- podkreślił prof. Zatoń.
Nie da się ukryć, że dystans 10-krotnego Ironmana to trasa, która dla zwykłego śmiertelnika jest nie do przebycia. Prof. Marek Zatoń dodał także, że rywalizacja na trasie tego morderczego wyścigu, to nic innego jak obejście rywalizacji z zawodowcami w zawodach regularnego triathlonu. Jak również dodał, to całkowicie ludzkie, że ktoś szuka sobie niszy, aby móc w niej zaistnieć.
“Szukanie niszy i budowanie w niej popularności jest cechą bardzo ludzką, bo pewnie każdy chciałby być w czymś najlepszym. To wymysł na obejście rywalizacji z zawodowcami w regularnych zawodach triathlonowych.”
Fizjolog podkreślił także, że motywacją dla sportowców wykonujących ekstremalne zadania jest chęć dowartościowania samego siebie.
“Mogę tylko przypuszczać, że kiedy ktoś ma kompleksy albo czuje się niedowartościowany, że mu nie wyszło w sporcie, to szuka sobie jakiejś dziury, w której mógłby zaistnieć. To mi się wydaje jedyną motywacją, żeby robić szaleńcze rzeczy, nawet z kontuzją.”
Źródło: przeglądsporotowy.pl / Instagram