Ile zarabiają prezenterzy w „Dzień Dobry TVN”? Marcin Prokop nie gryzł się w język!

Marcin Prokop w rozmowie z Krzysztofem Stanowskim opowiedział o pracy na planie programu Dzień Dobry TVN. Prezenter nie tylko odpowiedział na krytyczne komentarze w sprawie pracy na planie takowej produkcji, ale także wspomniał o zarobkach. Na jakie gaże mogą liczyć prezenterzy, którzy witają się z widzami każdego ranka?

Śniadaniowe programy cieszą się sporą oglądalnością, a widzowie chętnie zasiadają przed swoimi odbiornikami, aby posłuchać porad ekspertów i poznać najnowsze trendy. Nie da się ukryć, że spory wpływ na oglądalność tego typu produkcji mają także ich prowadzący.

Choć przez program Dzień Dobry TVN przewinęło się sporo prowadzących, to od jakiegoś czasu na naszych ekranach możemy oglądać stałe duety. Rano witają się w widzami stacji TVN – Agnieszka Woźniak-Starak i Ewa Drzyzga, Małgorzata Rozenek-Majdan i Krzysztof Skórzyński, Filip Chajzer i Małgorzata Ohme, Andrzej Sołtysik i Anna Kalczyńska, Paulina Krupińska i Damian Michałowski czy Marcin Prokop i Dorota Wellman.

Można śmiało powiedzieć, że Marcin Prokop jest ulubieńcem widzów. Jego niesamowity duet z Dorotą Wellman od lat budzi Polaków w programie DDTVN. Ostatnio Prokop był gościem programu Hejt Park, gdzie w rozmowie z Krzysztofem Stanowskim zdradził kulisy produkcji. Na jakie zarobki mogą liczyć gospodarze śniadaniówki?

Ile zarabia się w Dzień Dobry TVN?

Stanowski wprost zapytał Prokopa, czy praca w śniadaniowej telewizji nie jest dla niego „uwłaczająca”. Prowadzący Hejt Park chciał się dowiedzieć, dlaczego nadal występuje w porannym programie, zamiast zająć się bardziej pożytecznymi rzeczami, na które bez wątpienia go stać.

ZOBACZ TAKŻE: Marcin Prokop wyśmiał Tomasza Kammela! Wszystko przez tęczowe opaski na sylwestrze w TVP!

“Czy ty się nigdy nie dusisz w swojej roli? Bo mam wrażenie, że jesteś człowiekiem erudytą, bardzo inteligentnym, o szerokich horyzontach… a mimo wszystko pracujesz w śniadaniówce, kurczę. Czy nie szkoda cię na takie programy?”- dopytywał Stanowski.

“Nie duszę się, bo oprócz śniadaniówki robię mnóstwo innych rzeczy. Jakbyś sobie policzył, ile czasu spędzam w telewizji porannej, to jest […] 15 godzin w miesiącu. A czas, który mam do dyspozycji w miesiącu jest dużo szerszy i ja go wykorzystuje gospodarnie. Robię rzeczy, które chcę, które lubię, które sam projektuje, a telewizja śniadaniowa jest pewną bazą, która pozwala mi po pierwsze docierać do różnych ludzi, spotykać różnych ludzi, nawiązywać różne relacje, które potem sobie dyskontuję na zewnątrz”– odpowiedział mu Prokop.

Kolejno prezenter wyjawił, jak podchodzi do tego typu programów. Jak podkreślił, nie czuje się z tym źle, a praca na planie DDTVN w niczym mu nie przeszkadza.

“To też nie jest tak, że ja mam ciarki żenady, siedząc w programie śniadaniowym, bo gdyby tak było, to bym prawdopodobnie już go dawno opuścił”- skwitował.

Następnie wypowiedział się na temat swojego wynagrodzenia. Jak mogliśmy usłyszeć, prezenterzy porannych programów nie mogą liczyć na kokosy. Z jego słów można wywnioskować, że ma inne źródła dochodów. Śniadaniówka sprawia mu wiele radości, dlatego też nadal jest jej gospodarzem.

“To nie jest praca, która płaci aż tak znakomicie, żebym sobie bez niej nie poradził, natomiast ja mam do tej pracy taki stosunek, że bawię się tym razem z widzem. Czyli nawet jak prowadzę rozmowę o malowaniu paznokci albo pieczeniu ciasta, to staram się to robić z lekkim mrugnięciem oka do ludzi na zasadzie: „hej, pobawmy się tą historią”. […] Ty zakładasz, że ja traktuję siebie poważniej niż ten program. A ja wchodząc do tego programu przestaję pielęgnować swoje ego (…). Ja staję się częścią tego programu i podpisuję się pod wszystkim, co tam się wydarza”- powiedział w Hejt Parku.

W jednym z wywiadów Marcin Prokop wyjawił, że największy dochód przynosi mu prowadzenie prywatnych eventów. Praca na planie Dzień Dobry TVN jest dla niego odskocznią od wielu innych obowiązków. Całą rozmowę z Marcinem Prokopem zobaczycie poniżej.

Źródło: YouTube / Instagram