Martyna Wojciechowska jest matką trójki dzieci. Oprócz Marysi, która jest jej biologiczną córką, Wojciechowska zaadoptowała też dwie córki Tatu i Kabulę, które mieszkają w Tanzanii. Obie dziewczynki są albinoskami. Martynka nie jest w stanie wychowywać swoich afrykańskich córek, więc własne metody wychowawcze testuje wyłącznie na Marysi.
Martyna Wojciechowska jest bardzo dumna ze swojej córki. Bardzo często możemy oglądać zdjęcia Marysi na portalach społecznościowych podróżniczki. Dziewczynka ma opinię uroczej i bardzo utalentowanej młodej damy. Mama od samego początku pragnie, aby jej córka odziedziczyła po niej pasję, odważnie spełniała swoje marzenia i chce by dziewczynka rozwijała się możliwie jak najlepiej.
Pomimo wielu zajęć podróżniczka w każdej chwili potrafi znaleźć chociaż chwilę dla swojego dziecka. Każdego dnia przekazuje jej wiele wartości ważnych w życiu.
Wojciechowska przede wszystkim chce, by jej córka pozostała sobą, by nigdy nie zabrakło jej do tego odwagi. Nie ma wątpliwości, że w przyszłości Marysia będzie niezależną i silną kobietą.
Rozwój córki jest najważniejszy dla Wojciechowskiej. Podróżniczka zdaje sobie sprawę, że nie może do niczego zmusić córki, może ją jedynie inspirować i dać jej wolność wyboru. Wie, że zawsze będzie trwała przy swojej córce i zaakceptuje każdy dokonany przez nią wybór. Podróżniczka zamierza uznać każdy sposób na życie swojej córki. Widać, że jest niezwykle wyrozumiałym rodzicem i ma otwarty umysł w każdej kwestii, także jeśli chodzi o wychowanie.
Trzeba przyznać, że metody wychowawcze Martyny Wojciechowskiej są dosyć kontrowersyjne. Na pewno nie każdy rodzic je popiera. Wielu ojców i matek woli wychowywać swoje dzieci według sztywnych reguł i chcą kontrolować swoje dzieci i ich wybory. Ale dla dużej liczby ludzi samorozwój ich dziecka również jest najważniejszy tak jak dla Wojciechowskiej.
