News
Nie żyje polski komentator sportowy. Miał 41 lat…
Zmarł Andrzej Zowada, znany polski dziennikarz i komentator sportowy. Przegrał walkę z chorobą i odszedł w wieku 41 lat osierocając dwójkę dzieci.
Nie żyje polski dziennikarz i komentator sportowy
Polskie media obiegła tragiczna informacja o śmierci Andrzeja Zowady, znanego polskiego dziennikarza i komentatora sportowego. Odszedł w wieku 41 lat, pozostawiając w żałobie żonę i dwójkę dzieci. Informację o śmierci Zowady przekazało Radio Katowice, w którym pracował dziennikarz, zamieszczając na Facebooku wpis:
Po długiej chorobie dzisiaj zmarł nasz kolega Andrzej Zowada… Trudno nam znaleźć odpowiednie słowa. Najpewniej ich nie ma. Znali Go Państwo między innymi z relacji z wydarzeń sportowych, bo sport, a w szczególności piłka ręczna, była pasją Andrzeja.
Najmocniej, jak potrafimy przytulamy Twoją rodzinę, przyjaciół, znajomych i składamy najszersze kondolencje. Jesteśmy z Wami!
Jędruś my wiemy, że jeszcze się usłyszymy!
Kim był Andrzej Zowada?
Andrzej Zowada był postacią niezwykle znaną i cenioną w świecie mediów oraz sportu, szczególnie w województwie śląskim, gdzie przez wiele lat związany był z Radiem Katowice. Jego kariera zawodowa była równie bogata co różnorodna, obejmująca nie tylko dziennikarstwo sportowe, ale również działania w sferze PR i komunikacji korporacyjnej.
Zaczynając swoją przygodę z mediami w 2007 roku w Radiu Katowice, Zowada szybko zdobył uznanie jako komentator meczów piłki nożnej. Mimo to, jego główna pasja zawsze była związana z piłką ręczną, dyscypliną, którą z równym zaangażowaniem opisywał i analizował. Jego głęboka wiedza i pasja do piłki ręcznej czyniły go autorytetem w tej dziedzinie.
Przez rok, w latach 2010-2011, Zowada pełnił rolę rzecznika prasowego GKS Katowice, co pozwoliło mu rozwinąć swoje umiejętności w zakresie komunikacji i zarządzania wizerunkiem. Następnie przeszedł do pracy jako rzecznik w Tramwajach Śląskich S.A., gdzie przez ponad dekadę był rozpoznawalną twarzą firmy, umiejętnie radząc sobie z wyzwaniami komunikacyjnymi i kryzysowymi. Andrzej angażował się również w tworzenie treści dla mediów cyfrowych, współpracując z firmą QLAB Laboratory of Light.
Zowada nie ograniczał się jednak tylko do pracy zawodowej. Był również osobą o ogromnym sercu, co przejawiało się w jego relacjach zarówno prywatnych, jak i zawodowych. Jego nagła śmierć w wieku 41 lat, po długiej chorobie, była wielkim ciosem dla środowiska medialnego i sportowego. Odszedł, pozostawiając żonę i dwoje dzieci.
Przyjaciele żegnają Zowadę
Redakcja Radia Katowice, w której Andrzej spędził wiele lat, wspominała go jako osobę niezastąpioną, z którą trudno się pożegnać. Ewelina Kosałka-Passia, redaktorka naczelna, podkreślała, że jego śmierć pozostawiła pustkę nie tylko w sercach bliskich i współpracowników, ale również wśród licznych słuchaczy.
Tadeusz Musioł, bliski kolega z pracy, w emocjonalnych słowach opisywał Andrzeja jako człowieka zawsze pełnego optymizmu, nawet w najtrudniejszych chwilach. Jego życzliwość i pozytywne nastawienie były inspiracją dla wszystkich wokół.
“Naprawdę trudno w to uwierzyć, pewnie jeszcze długo nie będę w stanie mówić o Andrzeju w czasie przeszłym (…) Życzliwy, zawsze pogodny, nawet w tych trudnych już dla siebie chwilach. Trudno zrozumieć świat w takich momentach. To są momenty, kiedy nawet nam, radiowcom, odbiera głos” – powiedział Musioł
Jerzy Góra, inny dziennikarz sportowy i przyjaciel Zowady, wspominał go jako wybitnego sprawozdawcę z niezwykłym głosem i profesjonalnym podejściem do każdego zadania. Jego komentarze sportowe były nie tylko technicznie biegłe, ale też emocjonujące, co czyniło z niego jednego z najlepszych w swojej dziedzinie.
Andrzej Zowada pozostawił nie tylko bogate dziedzictwo zawodowe, ale także osobiste, jako człowiek pełen pasji, którego życie i kariera były źródłem inspiracji dla wielu osób. Jego pamięć i wkład w rozwój dziennikarstwa sportowego oraz komunikacji korporacyjnej będą pamiętane na długo.
“Świetny głos, znakomity, gra emocji i fachowość (…) Sprawozdawcą był z najwyższej półki, z naszej katowickiej radiowej sprawozdawczej szkoły. Znawca piłki ręcznej i historii wszelkich tajemnic. Niewielu, tak jak on, lubiło handball. Wiele wiedział też o piłce nożnej” – wspomniał Jerzy Góra
Rodzinie i przyjaciołom zmarłego dziennikarza składamy głębokie wyrazy współczucia.