News

Tragiczny finał poszukiwań 33-letniej wokalistka zespołu OBRASQi. Ciało kobiety wyłowiono wraz z psem

Published on

W mediach pojawiła się informacja o zaginięciu 33-letniej liderki zespołu OBRASQi. Monika Dejk-Ćwikła wyszła na spacer ze swoim czworonożnym przyjacielem i ślad po niej zaginął. Niestety, ale dwa dni później spełnił się najgorszy scenariusz. Ciało kobiety wraz z psem znaleziono w jeziorze Klasztornym.

Poszukiwania Moniki Dejk-Ćwikły

Monika Dejk-Ćwikła była wokalistką rockowego zespołu OBRASQi. W mediach już wcześniej pojawiały się informacje na temat poszukiwań kobiety i jak się okazuje, spełnił się najgorszy scenariusz.

ZOBACZ TAKŻE: Tragiczna śmierć brata Przemysława Salety! Ciało 53-latka wyłowiono we Francji

33-latka 13 grudnia około południa wyszła na spacer ze swoim psem. Do domu jednak już nie wróciła. Zaniepokojona rodzina powiadomiła policję, która niemal natychmiast rozpoczęła poszukiwania. Niestety, ale w czwartek 15 grudnia poinformowano, że kobieta wraz ze swoim czworonogiem nie żyją.

“Dziś o godzinie 14:30 oficjalnie zakończono poszukiwania zaginionej 33-letniej kobiety z Kartuz. Rodzinie składamy najszczersze kondolencje oraz wyrazy współczucia Kaszubska Grupa Poszukiwawczo-Ratownicz”

Nie żyje Monika Dejk-Ćwikła

W czwartek po godzinie 12.00 Gazeta Wyborcza poinformowała, że w jeziorze Klasztornym w Kartuzach operator drona namierzył ciało. Po tym, jak na miejsce przyjechały odpowiednie służby, potwierdziło się najgorsze.

“Ciało kobiety w jeziorze Klasztornym namierzył ok. godz. 12 operator drona. Na miejscu prowadzone były czynności pod nadzorem prokuratora. Ciało kobiety zostało wyłowione wraz z psem “- powiedziała Aldona Domaszk z Komendy Powiatowej w Kartuzach.

Niedługo później głos zabrał mąż 33-latki. Jak poinformował mężczyzna, jego małżonka wyszła na spacer przed południem z osiedla XX-lecia PRL w Kartuzach i ślad po niej zaginął. Pies nie miał na sobie szelek ani obroży, a ostatni raz czworonóg był widziany na osiedlowym monitoringu blisko sklepu monopolowego, chwilę po godzinie 12. Mąż 33-latki potwierdziła na swoim profilu tragiczne doniesienia.

“Poszły na najdłuższy spacer, jaki tylko można”- napisał mężczyzna.

Na ten moment nie wiadomo, w jakich okolicznościach zginęła kobieta. Niemniej jednak prokurator Grażyna Wawryniuk w rozmowie z Super Expressem podkreśliła, że wszystko wskazuje na nieszczęśliwy wypadek.

“Sekcję zaplanowaliśmy na jutro, nic nie wskazuje na działania osób trzecich, możliwe, że był to nieszczęśliwy wypadek”- czytamy w SE.

Rodzinie i najbliższym Moniki składamy najszczersze kondolencje.

Źródło: superexpress.pl / Instagram / Facebook

Click to comment

Exit mobile version