Wiadomości
Alarm w nocy! Polska poderwała myśliwce po ataku Rosji na Ukrainę
Noc z 27 na 28 września 2025 roku zapisała się wyjątkowym napięciem. Wczesnym rankiem Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych ogłosiło alarm i wydało decyzję o poderwaniu dyżurnych myśliwców. Dodatkowo w stan najwyższej gotowości postawiono naziemne systemy obrony powietrznej. Wszystko to było reakcją na nasilone działania rosyjskiego lotnictwa dalekiego zasięgu, które przeprowadziło zmasowany atak rakietowo-dronowy na Ukrainę.
Zamknięte lotniska w Lublinie i Rzeszowie
Z powodu rosnącego zagrożenia wstrzymano ruch cywilny na dwóch ważnych lotniskach: w Lublinie i w Rzeszowie. Oba obiekty znajdują się blisko granicy i mają znaczenie strategiczne dla działań NATO. Podobne decyzje o czasowym zamknięciu przestrzeni powietrznej podejmowano już wcześniej, lecz tym razem ich nagłość i zakres wskazują, że zagrożenie potraktowano wyjątkowo poważnie.
❗️ Uwaga. W związku z aktywnością lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej, wykonującego uderzenia na terytorium Ukrainy, rozpoczęło się operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa w naszej przestrzeni powietrznej.
— Dowództwo Operacyjne RSZ (@DowOperSZ) September 28, 2025
Zgodnie z obowiązującymi procedurami Dowódca… pic.twitter.com/zKkh6xuZZC
Rosyjski atak na Ukrainę – bombowce, MiG-31K i drony Shahed
Źródła ukraińskie, w tym The Kyiv Independent, podają, że alarm w Polsce był bezpośrednio związany ze zmasowanym atakiem Rosji. Z bazy Olenia wystartowało pięć bombowców Tu-95, a wkrótce dołączyły kolejne maszyny. Ogłoszono alarm w całym kraju po wykryciu MiG-31K zdolnych do przenoszenia pocisków hipersonicznych.
Uderzenia dotknęły wiele regionów Ukrainy. Drony Shahed zniszczyły infrastrukturę w Kijowie i Zaporożu. W stolicy rannych zostało co najmniej pięć osób, a w Zaporożu zniszczeniu uległy domy, bloki mieszkalne, szkoła i zakład przemysłowy.
NATO i USA: jasny sygnał dla Moskwy
Kilka dni przed nocnym incydentem głośnym echem odbiła się wypowiedź sekretarza generalnego NATO Marka Ruttego, który odniósł się do słów Donalda Trumpa. Były prezydent USA zasugerował, że państwa Sojuszu powinny być gotowe do zestrzeliwania rosyjskich maszyn naruszających ich przestrzeń powietrzną.
„Jeśli zajdzie taka potrzeba, zgadzam się z prezydentem Trumpem. Wojska NATO są szkolone do oceny takich zagrożeń i podejmowania odpowiednich decyzji” – powiedział Rutte w rozmowie z Fox News.
Wydarzenia na wschodniej flance NATO, a szczególnie w Polsce, pokazują, że słowa te mają dziś wyjątkowe znaczenie.
Sytuacja pod kontrolą, ale czujność pozostaje
Choć polskie władze podkreślają, że nie było bezpośredniego zagrożenia dla kraju, nocny alarm stał się wyraźnym sygnałem ostrzegawczym. Poderwanie myśliwców i mobilizacja obrony powietrznej dowodzą, że reakcja polskich sił zbrojnych jest szybka i zgodna z sojuszniczymi procedurami.
Eksperci ostrzegają, że wobec trwającej wojny w Ukrainie podobne sytuacje mogą się powtarzać. Polska pozostaje kluczowym państwem NATO na wschodniej flance i musi być przygotowana na każdy scenariusz.
Źródło: PolsatNews / Goniec/ Canva / X