News
Co z milionowymi dotacjami dla artystów? Ministerstwo Kultury zaczęło wypłacać środki?
Wielu z nas czekało na informacje, co z milionowymi dotacjami dla artystów? Jak donoszą media, pieniądze trafiają już do podmiotów, ale tym razem Ministerstwo zdecydowało się nie upubliczniać listy beneficjentów.
W połowie listopada Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego opublikowało listę artystów, którzy otrzymali od rządu dofinansowanie w związku ze stratami spowodowanymi pandemią koronawirusa. Fundusz Wsparcia Kultury miał pomóc osobom i firmom, które od kilku miesięcy odnotowują straty finansowe, w związku z tym ci, którzy chcieli, mogli składać wnioski z prośbą o dotację. 15 listopada Ministerstwo opublikowało pełną listę beneficjentów, na której znaleźli się między innymi Bracia Golec (prawie 1,9 miliona złotych), Sławomir Świerzyński z Bayer Full i żoną (łącznie 550 tys .zł), Weekend (520 tys. zł), czy Kamil Bednarek (500 tys. zł)
Ogromna cześć społeczeństwa oburzyła się na wysokość kwot, jakie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przekazać miało artystom za starty finansowe (przypominamy, że początkowo przyznano łącznie prawie 400 mln złotych dotacji). Ostatecznie po kilku dniach Ministerstwo wstrzymało wypłaty i ogłosiło, że ponownie rozpatrzy wnioski.
Co z milionowymi dotacjami dla artystów?
Po szumnym ogłoszeniu ile przyznano artystom z Funduszu Wsparcia Kultury, Piotr Gliński zapowiadał, że wnioski przejdą ponowną weryfikację. Jak ogłaszają media, po trzech tygodniach od opublikowania pierwszej listy beneficjentów, Ministerstwo Kultury zaczęło wypłacać środki, ale tym razem nie zdecydowało zdradzić, ile pieniędzy przyznano na pomoc dla artystów. Nieoficjalnie mówi się, że kwoty zmniejszone zostały o ok. 10 %, ale informacje te nie są potwierdzone.
Aktualnie na stronie Funduszu nie ma listy beneficjentów. Czytelnicy mogą znaleźć jedynie tłumaczenia dotyczące “kontrowersyjnych beneficjentów” z definicją “znanych i bogatych”:
„Znani i bogaci”, to głównie gwiazdy dużego formatu, czyli tak naprawdę przedsiębiorstwa, mające na utrzymaniu wiele osób (niekoniecznie zatrudnionych na etatach) – czytamy na stronie Funduszu. – Ponoszą oni różne koszty, w tym koszty sprzętu, są niejednokrotnie obciążeni wysokimi kredytami, leasingami i muszą utrzymać siedziby firmy. Wysokość dotacji zależała od spadku przychodów w porównaniu rok do roku oraz – oczywiście – od wnioskowanej kwoty. Aż 81 podmiotów otrzymało taką samą kwotę – 664 500 zł” – informuje ministerstwo.
Myślicie, że oficjalne liczby zostaną podane do wglądu dla opinii publicznej?