News
Dramatyczny wypadek gwiazdy programu “MasterChef”. Cudem uszła z życiem
Martyna Chomacka, popularna uczestniczka 12. edycji programu MasterChef, przeszła przez niezwykle trudne chwile. W ostatnich dniach jej media społecznościowe zalały dramatyczne zdjęcia z wypadku samochodowego, w którym brała udział wraz z bliskimi. Samochód, którym podróżowała autostradą A2 w kierunku Poznania, został doszczętnie zmiażdżony.
Chomacka zyskała sympatię widzów dzięki swojej charyzmie i kulinarnym umiejętnościom, które zaprezentowała w telewizyjnym show emitowanym na antenie TVN w 2023 roku. Jej kreatywność i pozytywne nastawienie sprawiły, że odniosła sukces także poza programem, zdobywając grono oddanych fanów w mediach społecznościowych. Niestety, niedawno jej profil na Instagramie zdominowały druzgocące obrazy skutków wypadku, który mógł zakończyć się znacznie tragicznie.
“To wszystko trwało może 2 sekundy. Pamiętam, tylko że Łukasz krzyknął do mnie „uważaj będę hamował!”. Nagle auta przed nami mocno zwolniły. On zdążył. Był czujny i uważny ale już człowiek za nami nie”- dodała w obszernym poście na swoim Instagramie.
Koszmarny wypadek uczestniczki programu “MasterChef”
Do zdarzenia doszło 29 sierpnia około godziny 14:00, gdy Martyna Chomacka wraz z partnerem Łukaszem podróżowała autostradą. Z tyłu w ich pojazd z ogromnym impetem uderzył inny samochód, którego kierowca tłumaczył się policji, że “zagapił się” i nie zdążył wyhamować. Siła uderzenia była na tyle duża, że samochód Chomackiej został poważnie uszkodzony zarówno z przodu, jak i z tyłu.
Dzięki błyskawicznej reakcji Łukasza udało się uniknąć jeszcze większej tragedii i zderzenia z innymi pojazdami. Chomacka opisuje, że wszyscy pasażerowie przeżyli wypadek tylko dzięki nowoczesnym systemom bezpieczeństwa, które zadziałały w odpowiednim momencie. Poduszki powietrzne i kurtyny ochronne uruchomiły się natychmiast, a technologia samochodu automatycznie powiadomiła służby ratunkowe.
“Przeżyliśmy ten wypadek cudem. Zadziałały wszystkie systemy, poduszki i kotary uruchomiły się od razu. Po wypadku zarówno samo auto zadzwoniło po pomoc, jak i mój telefon. Byłam w szoku, że nagle ktoś do mnie mówi, i pyta o stan zdrowia. Lokalizacji nie musiałam podawać ani się nad tym zastanawiać. Naprawdę jestem pod wrażeniem współczesnej technologii”
Zarówno Chomacka, jak i jej partner wyszli z wypadku cało, jednak nie obyło się bez licznych siniaków, ran i silnych bólów mięśni. Jak podkreśliła, najtrudniejsze były pierwsze godziny po wypadku, kiedy towarzyszył im ogromny stres i szok.
ZOBACZ TAKŻE: Hanna Żudziewicz i Jacek Jeschke mieli KOSZMARNY WYPADEK! Ich samochód stanął w płomieniach! Są zdjęcia!
W samochodzie podróżował również ich pies, Nori. Jak relacjonowała Chomacka, to właśnie jego stan zdrowia budził największe obawy. Na szczęście, dzięki solidnym pasom i przemyślanemu designowi siedziska, Nori udało się wyjść z wypadku bez poważniejszych obrażeń. Strażacy, którzy przybyli na miejsce, nie kryli zdziwienia, że pies przeżył uderzenie – zazwyczaj takie sytuacje kończą się tragicznie dla zwierząt.
“Strażacy nie mogli uwierzyć, że wszyscy, razem z Nori wyszliśmy z wypadku żywi. Ona szczególnie. Powiedzieli nam, że pies praktycznie zawsze ginie przy takim uderzeniu. Nori uratowały pasy, którymi była przyjęta do swojego siedziska i auta. A pamiętam, że gdy Wam pokazałam jej łóżeczko to wiele osób się śmiało, że to przegięcie i fanaberie. Smutne jest to, wiele osób przypina siebie, swoje dzieci, ale zwierzę to już jeździ jakkolwiek. Bo niby co ma się stać”
Martyna Chomacka w swojej relacji na Instagramie wyraziła wdzięczność producentom sprzętu, który uratował życie jej psa. Podkreśliła, jak ważna jest jakość i bezpieczeństwo artykułów dla zwierząt, apelując do swoich fanów o odpowiedzialne podejście do przewozu czworonogów. Na szczęście dla Martyny, Łukasza i Nori, zdarzenie skończyło się jedynie na lekkich urazach, ale mogło mieć znacznie poważniejsze konsekwencje.
Źródło: Instagram