Rozrywka
“Dzień Dobry TVN”: Dorota Wellman zaliczyła wpadkę
Dorota Wellman, jedna z ulubionych prowadzących programu „Dzień Dobry TVN”, zaliczyła ostatnio zabawną wpadkę na wizji. Choć sytuacja wywołała salwy śmiechu zarówno w studiu, jak i przed telewizorami, prezenterka udowodniła, że jej dystans i poczucie humoru są niezastąpione.
DDTVN
„Dzień Dobry TVN” to jeden z najpopularniejszych programów śniadaniowych w Polsce, który od lat towarzyszy widzom TVN w porannych godzinach. Przez lata przeszedł wiele zmian, zarówno w formacie, jak i w składzie prowadzących. Mimo tych transformacji, niezmiennie jedną z najchętniej oglądanych par prowadzących pozostają Dorota Wellman i Marcin Prokop. Ich świetne porozumienie, nietuzinkowe poczucie humoru i błyskotliwe komentarze sprawiają, że widzowie nie wyobrażają sobie „Dzień Dobry TVN” bez tego duetu.
Programy na żywo mają to do siebie, że wszystko dzieje się „tu i teraz”. Nie ma możliwości powtórek czy edycji, co sprawia, że widzowie często stają się świadkami drobnych wpadek czy zabawnych pomyłek. Takie momenty dodają autentyczności i sprawiają, że program zyskuje na naturalności. Nie inaczej było ostatnio w „Dzień Dobry TVN”, gdzie Dorota Wellman zaliczyła małą, choć bardzo zabawną wpadkę.
Zbliżające się Święta Bożego Narodzenia są wyraźnie odczuwalne także w „Dzień Dobry TVN”. Produkcja stara się wprowadzać widzów w świąteczny nastrój, przygotowując rozmowy na tematy związane z tradycjami, prezentami czy dekoracjami. Nie brakuje również kulinarnych inspiracji, a przepisy na świąteczne potrawy prezentowane w programie mogą być dla widzów prawdziwą skarbnicą pomysłów.
Jednym z elementów przygotowań do świąt było wspólne śpiewanie kolęd w studiu. Wydarzenie to miało być wzruszającym momentem, a także okazją do zaprezentowania rodzinnej atmosfery, jaka panuje w ekipie „Dzień Dobry TVN”. Jednak niespodziewanie stało się również źródłem zabawnej sytuacji, której bohaterką była Dorota Wellman.
Wpadka Doroty Wellman w DDTVN
Do wspólnego kolędowania zaproszono nie tylko prezenterów, ale również ekipę techniczną, która na co dzień pracuje za kulisami programu. Każdy z gospodarzy programu miał zaśpiewać swoją solową partię kolędy. Śpiew szedł znakomicie, aż do momentu, gdy przyszła kolej na Dorotę Wellman.
Atmosfera była wesoła, wszyscy byli zaangażowani, ale w pewnym momencie Dorota Wellman nie zauważyła, że nadszedł jej czas na wejście. Zamiast podejść do mikrofonu, pozostała w miejscu, co sprawiło, że jej głos rozbrzmiał, choć fizycznie nie była przy mikrofonie. Jak się okazało, kolęda była śpiewana z playbacku, co dodatkowo wywołało salwy śmiechu.
Dorota Wellman zachowała zimną krew i szybko obróciła sytuację w żart. Ze swoim charakterystycznym dystansem do siebie oraz poczuciem humoru zaczęła śmiać się z własnej wpadki. Po chwili dołączyła do śpiewu, wykonując swoją partię do końca, co spotkało się z aplauzem zgromadzonych w studiu
źródło zdjęć: Instagram @dziendobrytvn