Rozrywka
„Farma 2”: Ania przez program zaczęła chodzić na terapię? „nie powinno być na to przyzwolenia”
Anna Małysa jest jedną z uczestniczek 2 edycji programu Farma. Nie da się ukryć, że 28-latka jest jedną z najbardziej barwnych farmerek, a jej obecność w programie wzbudza sporo emocji wśród widzów. Ania z Farmy przyznała na swoim profilu, że po zakończeniu udziału w reality-show musiała udać się na terapię.
Finał najnowszej edycji Farmy coraz bliżej. Już za kilka dni widzowie zobaczą ostatni odcień reality-show. Ostatecznie do finału dostanie się troje uczestników, ale tylko jeden z nich zdobędzie tytuł Super farmera i nagrodę główną w wysokości 100 tys. złotych. O tym, do kogo trafią pieniądze, zdecydują widzowie, oddając głosy na swojego faworyta w głosowaniu SMS.
Niedawno z farmą pożegnało się dwoje uczestników Edyta oraz Adam, którego odejście wzbudziło sporo emocji wśród widzów. Na gospodarstwie wciąż pozostało kilkoro uczestników. Ci, którzy poradzą sobie najlepiej z konkurencjami, będą mieli szansę na dostanie się do finału reality-show.
Ania z Farmy chodzi na terapię po programie
Niemal od samego początku emisji odcinków drugiego sezonu Farmy nie sposób nie zauważyć, że Ania i Młoda nie dogadują się najlepiej. Sytuacja nieco poprawiła się, gdy Młoda została Farmerką Tygodnia i wzięła Anię na swoją pomocniczkę, jednak między paniami wciąż iskrzy.
W nowym odcinku Farmy, który pojawi się na antenie już w najbliższy poniedziałek, Ania nie będzie ukrywać, że nie czuje się dobrze w towarzystwie osób, które zostały na gospodarstwie.
„Z czego mam się cieszyć? Nie mam ochoty spędzać czasu z ludźmi, którzy mają mnie za złą osobę” – powie
Materiał do odcinków Farmy, której odcinki widzowie oglądać mogą aktualnie na antenie Polsatu, nagrywany był kilka miesięcy temu. Małysa, która aktywnie prowadzi swój profil w mediach społecznościowych, w nowej relacji zwróciła się do swoich obserwatorów. Jak przyznała uczestniczka, na Farmie czuła się zastraszana.
„Dostaję od was masę wiadomości. To, co mnie spotkało na Farmie dla mnie już podchodzi pod typowy bullying i z żadnej strony nie powinno być na to przyzwolenia. Piszecie mi, że oglądając to, przypomina wam się gimnazjum/liceum lub inne sytuacje z życia. Nie mam nawet słów, żeby opisać, jak dużo podziwu mam dla każdego, kto się z czymś takim mierzył i wyszedł z tego cało” – zaczęła wpis
Małysa na swoim Story dodała także, że od kilku miesięcy uczęszcza na terapię, aby poradzić sobie z tym, co przeżyła w programie. Gdy ogląda odcinki, emocje wracają.
„W poniedziałek od dłuższego czasu wychodzę z terapią o 8 rano, tak, że potem mam ochotę zawinąć się w kołdrowe burrito i nie wychodzić z domu. Ostatnie pół roku spędziłam na terapeutyzowaniu tego, co teraz na nowo oglądam w tv i nie jest to fajne. Dzisiejszy odcinek, czyli znów ja w roli głównej, ale tym razem jako kozioł ofiarny jest ciekawym materiałem do przyglądnięcia się mechanizmom społecznym” – napisała Ania na Instagramie.
źródło: Instagram