Lifestyle
Góralka pobiera od turystów pieniądze za wejście na Gubałówkę. Postawiła płot i budkę
Góralka pobiera od turystów pieniądze za wejście na Gubałówkę. W sieci aż grzmi od doniesień z Zakopanego. Jak piszą największe polskie media, na trasie wyznaczonej przez Polskie Koleje Linowe pojawił się płot oraz budka. To właśnie w niej pobierana jest opłata za ewentualną dalszą wędrówkę. Kobieta tłumaczy, że ten teren należy do jej rodziny. Szczegóły poniżej.
Góralka pobiera od turystów pieniądze za wejście na Gubałówkę. Postawiła płot i budkę
O tym, że wakacyjne wyjazdy w tym roku będą naprawdę drogie, mówi się niemal wszędzie i słyszał o tym już każdy. Niekiedy trafiamy jednak na wydatki, których dosłownie nie sposób przewidzieć. Tak było choćby w przypadku turystów, którzy w ostatnich dniach wybrali się na Gubałówkę. Jak podają największe serwisy informacyjne w kraju, na szlaku wyznaczonym przez Polskie Koleje Linowe nieoczekiwanie pojawił się płot oraz budka. To właśnie w niej góralka pobiera opłaty od osób, które chcą kontynuować wycieczkę. W o2.pl czytamy, że opłata ta wynosi 5 złotych od osoby.
Kobieta twierdzi, że ten teren należy do jej rodziny. W o2.pl czytamy: “Kobieta tłumaczy, że to pole z dziada pradziada należy do jej rodziny“. Sytuację na Twitterze opisuje też Tygodnik Podhalański:
“Szlak na Gubałówkę zagrodzony. Dziś stanął płot, a obok budka, w której góralka, prawdopodobnie właścicielka działki pobiera 5 zł za przejście.”
Szlak na Gubałówkę zagrodzony. Dziś stanął płot, a obok budka, w której góralka, prawdopodobnie właścicielka działki pobiera 5 zł za przejście. Polskie Koleje Linowe twierdzą, że to nielegalne działania godzące również w wizerunek Zakopanego. #Zakopane #Tatry #Gubałówka pic.twitter.com/6nI41BE3ky
— Tygodnik Podhalański (@24tp_pl) July 5, 2023
ZOBACZ TAKŻE: Tyle zapłacisz za zapiekankę w Kołobrzegu! Lepiej usiądźcie…
Sprawa błyskawicznie stała się medialna. Działanie góralki nie podoba się Polskim Kolejom Linowym
Głośna sprawa bardzo nie podoba się Polskim Kolejom Linowym. Ich zdaniem jest to nielegalny proceder, a gdyby tego było mało – cała sprawa uderza w wizerunek Zakopanego, które jest jednym z głównych kierunków turystycznych w naszym kraju.
W portalu o2.pl czytamy, że odpowiedzialna za całe zamieszanie jest Jadwiga Gąsienica Byrcyn. To właśnie ona miała zagrodzić przejście. Obszerne wyjaśnienia kobiety można przeczytać na wspomnianym o2.pl:
Dziadek nie dostał aktu wywłaszczenia, a PKL ignoruje nas, burmistrz nie chce się spotkać. Jedna strona odsyła mnie do drugiej. Powiedziałam im, że bawią się jak w przedszkolu. Namawiałam: siądźcie razem, wyjdźcie z jakąś propozycją, bo ja jestem otwarta na wszystko, ale zostałam zignorowana.
Na koniec Pani Jadwiga dodała:
“Powiedziałam, pokażcie mi akt wywłaszczenia, oni mówią że się zawieruszył. Walczymy o swoje, bo czujemy się pokrzywdzeni.”
źródło: o2.pl, Twitter; foto: YouTube, Twitter