News

Jacek Murański zdradził, o czym rozmawiał z synem dzień przed śmiercią! Jego słowa rozrywają serce…

Published on

Jacek Murański, ojciec zmarłego Mateusza Murańskiego zdecydował się udzielić pierwszego wywiadu po tragicznych wydarzeniach. 54-latek opowiedział m.in. jak wyglądała jego ostatnia rozmowa z synem. Jak czytamy, Mateusz miał wiele planów, których już nie zdoła zrealizować…

Po ponad dwóch tygodniach po śmierci Mateusza Murańskiego, jego ojciec zdecydował się na udzielenie wywiadu. W rozmowie ze Sławomirem Jastrzębowskim zdementował nie tylko pojawiające się w mediach informacje na temat przyczyny śmierci 29-latka. Zawodnik walk freak fightowych podkreślił, że boli go, iż pamięć po Mateuszu jest hańbiona.

ZOBACZ TAKŻE: Jacek Murański dementuje plotki na temat przyczyny zgonu syna! Pierwszy wywiad po śmierci 29-latka

Natychmiast po śmierci Mateusza pojawiła się lawina fake newsów, na zasadzie “nic nie wiem, ale się wypowiem” w tym wiele szczególnie obrzydliwych, które zaczęły się od informacji ratowniczki medycznej, która trzy minuty po zakończeniu nieudanej akcji reanimacyjnej wyszła z domu i napisała w mediach społecznościowych kłamliwy komunikat. I z tego kłamliwego przekazu powstały jakieś bzdury o samobójstwie, o jakiejś imprezie i przedawkowaniu, to wszystko nieprawda”- mówił w wywiadzie dla portalu salon24.pl.

Już wcześniej w mediach pojawiały się informacje, że to właśnie ojciec znalazł 29-latka w jego mieszkaniu. Murański wrócił także wspomnieniami do dnia przed śmiercią syna i jak czytamy, wówczas Mateusz poprosił go o spotkanie.

“Mateusz do mnie zadzwonił i chciał się spotkać. Chciał, żebym do niego przyjechał, mówił, że to są rzeczy, które trzeba omówić twarzą w twarz, że to nie na telefon, że chce ze mną porozmawiać jak z ojcem i przyjacielem. Zawsze jak chciał coś bardzo osobistego przegadać nie robiliśmy tego przez telefon. To było we wtorek 7 lutego, dzień przed jego śmiercią”

Ostatnie spotkanie Jacka Murańskiego z synem

Jacek Murański w wywiadzie szczegółowo opowiedział o ostatniej rozmowie z synem. Ojciec i syn rozmawiali m.in. o przyszłości 29-latka w serialu Lombard. Życie pod zastaw. Młody Muran miał wrócić na plan serialu. Dodał, że 29-latek miał podpisany także kontrakt do 2024 roku z federacją FAME MMA.

“Na Mateusza czekała bardzo dobra aktorska przyszłość. Zresztą nie tylko aktorska, gdyż chcę potwierdzić wiadomość opublikowaną przez Federację Fame MMA o tym, że na początku lutego Mateusz podpisał z Fame MMA kontrakt wiążący strony do końca 2024 roku. Od siebie mogę dodać, że pomagałem Mateuszowi podczas negocjacji z Federacją i był to tak zwany „kontrakt marzeń” . Mateusz był również z tego powodu bardzo szczęśliwy” – mówił w pierwszym wywiadzie.

Poza życiem zawodowym Mateusz Murański miał także konkretne plany, jeśli chodzi o jego życie prywatne. Chciał się ustatkować i założyć rodzinę. Prosił ojca o rady w sprawach sercowych.

“Mateusz chciał, żebym do niego przyjechał, bo chciał też porozmawiać o sprawach prywatnych, nawet intymnych. Zaczęli z narzeczoną myśleć o dziecku. Pytał mnie co o tym sądzę, czy nie za wcześnie, jak ja będę się czuł jako dziadek, a Aśka (bo tak mówił o swojej mamie) jako babcia. Pytał jak na mnie wpłynęło to, że zostałem ojcem. Powiedziałem mu, że nie ma nic lepszego dla faceta, jak zostać ojcem. Że to jest fantastyczne, że to źródło siły, motywacji do życia i do rozwoju”.

Murański mieszkanie syna opuścił przed północą. Zdołał jeszcze wysłać ostatniego SMS-a „Słuchaj, będę u ciebie o ósmej” – „Nie, tata, daj pospać, ja zadzwonię do ciebie jak wstanę i się ogarnę”. Mateusz przed śmiercią zdążył napisać także wiadomość do swojej ukochanej, która brzmiała:

„Wszystko w porządku, misiu kocham cię”

Źródło: salon24.pl / Instagram

Click to comment

Exit mobile version