Moda i uroda

Julia von Stein pokazała efekty liftingu twarzy po dwóch tygodniach! 

Published on

Julia von Stein, znana z programu “Królowe życia”, zaskoczyła fanów decyzją o poddaniu się liftingowi twarzy. Celebrytka nie zamierzała długo ukrywać się po zabiegu, wręcz przeciwnie, pokazała, jak wygląda zaledwie 14 dni po operacji. Jej szczerość poruszyła wiele osób, ale też wzbudziła falę komentarzy, nie wszystkie były przychylne.

Lifting twarzy i historia bólu: „To nie była planowana operacja”

Julia przyznała, że zabieg nie był jej zachcianką estetyczną, a wynikał z poważniejszych powodów. Jak wyjaśniła, nie planowała operacji w tak młodym wieku, decyzja zapadła nagle.

„Nie było planu, żebym robiła lifting twarzy. To była ostatnia operacja, o której nigdy nie myślałam. Ale tak wyszło, miały być robione tylko oczy” – powiedziała.

Okazuje się, że powodem były konsekwencje wypadku samochodowego, który zmienił jej życie. Po uderzeniu poduszki powietrznej w twarz, jedno z oczu zaczęło zamykać się szybciej.

„Powód był taki, że po wypadku samochodowym, który miałam, strzeliła mi poduszka prosto w twarz. Wydaje mi się, że po tej operacji, w końcu, zaczęły mi te oczy mrugać równo” – zdradziła.

Źródło: Instagram / julia_von_stein
Źródło: Instagram / julia_von_stein

Skutki wypadku na A4: „Nie żałuję, bo nauczyłam się zwalniać”

Von Stein kilka lat temu przeżyła poważny wypadek na autostradzie A4. Jak opowiedziała w jednym z wywiadów, zdarzenie było bliskie tragedii.

„Był to poważny wypadek. Gdyby nie to, że dużo jeździłam po torach i wiedziałam czasem, jak się zachować w różnych sytuacjach, to wypadek na pewno skończyłby się śmiertelnie” – wspominała.

Zdarzenie wpłynęło nie tylko na jej zdrowie fizyczne, ale i psychiczne. Zrozumiała, kto tak naprawdę był przy niej w trudnych chwilach.

„Wypadek pokazał mi, ile fałszywych osób znajduje się w moim otoczeniu. […] Nie żałuję wypadku, bo gdybym go nie miała, nie nauczyłabym się, że trzeba zwolnić” – dodała.

Julia von Stein nie kryje emocji: „Mam nadzieję, że udało nam się to osiągnąć”

Chociaż twarz celebrytki wciąż nosi ślady operacji, są widoczne siniaki i opuchlizna, ona nie ukrywa, że jest zadowolona z efektów.

„Widzę, że się wszystko goi, bo już w końcu zarysowany policzek mi się robi. Zależało mi jednak, żeby to, że usuwałam poduszki Bichata, żeby ten efekt został, bo mi się on mega podoba” – przyznała.

Zaznaczyła jednak, że nie to było główną przyczyną liftingu. Jak wyjaśniła, szybka utrata wagi negatywnie wpłynęła na kondycję jej skóry.

„Nie, kochani, nie zrobiłam liftingu twarzy przez to, że mam wycięte poduszki Bichata […] Ja po prostu bardzo schudłam w bardzo szybkim tempie. Kondycyjnie moja skóra była fatalna” – tłumaczyła.

Choć Julia jest jeszcze w trakcie rekonwalescencji, jej entuzjazm nie pozostawia wątpliwości.

Jak oglądacie siebie tyle lat codziennie, swoją twarz i nagle macie inny obraz, to jest to dziwne. Ale są jeszcze spuchnięte, w ch*j, te powieki” – mówi szczerze.

Źródło: Instagram / julia_von_stein

Źródło: Instagram

Click to comment

Exit mobile version