News
Lewandowska przyznała się, że korzysta z pomocy niani: „miewam chwilę zwątpienia i wyrzuty sumienia”
Anna Lewandowska opublikowała niedawno nowy wpis na swoim Instagramie. Żona Roberta przyznała, że w związku z licznymi obowiązkami zmuszeni korzystać są z pomocy. Poza tym, że w opiece nad córkami pomagają młodym rodzicom babcie, zdarza się, że muszą angażować w to również nianię.
Nie da się ukryć, że Anna i Robert nie mogą narzekać na nudę i brak obowiązków. Niedawno nasz rodak i aktualnie jeden z najlepszych piłkarzy na świecie po latach grania w niemieckim klubie Bayern Monachium przeprowadził się z rodziną do Hiszpanii, gdzie rozpoczął współpracę z FC Barceloną.
Zobacz także: Lewandowska zrobiła sobie nowy tatuaż.
Anna Lewandowska wciąż wprowadza coraz to nowsze treningi do swojej aplikacji, a także prowadzi wiele swoich innych biznesów.
Lewandowska wyznała, że korzysta z pomocy niani
Lewa pod swoim nowym postem na Instagramie przyznała ostatnio swoich obserwatorom, że jako rodzice muszą korzystać z pomocy innych osób.
„Dostaję od Was mnóstwo zapytań w jaki sposób godzę rolę mamy z innymi aktywnościami i wyjazdami❓Cóż – nie jest to łatwe 🤷♀️… Tam, gdzie mogę zabieram dziewczynki ze sobą. Jeśli nie jest to możliwe to pomagają nam nasze kochane Babcie i niania. -zaczeła wpis
Ania stwierdziła, że przez to, iż czasem trudno pogodzić obowiązki z macierzyństwem, podobnie jak inne mamy miewa wyrzuty sumienia, jednak wie, że warto spełniać swoje pragnienia, gdyż „szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko”
„Podobnie jak Wy również miewam chwilę zwątpienia i wyrzuty sumienia, że nie mogę być we wszystkich miejscach jednocześnie. Czy znacie takie powiedzenie szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko? Myślę, że to bardzo ważne, abyśmy w natłoku codziennych obowiązków pamiętały także o sobie – swoich marzeniach i celach…” – dodała
Anna i Robert Lewandowscy wychowują dwie córeczki. Starsza Klara urodziła się w maju 2017 r., a druga Laura 3 lata później. Para często pokazuje w sieci zdjęcia z córkami, jednak chroniąc ich prywatność jeszcze nie zdecydowali się pokazać ich twarzy.
źródło: Instagram Anny Lewandowskiej