News

Nie żyje artysta i twórca hitów “Girls” i “I’m On Fire”. Przyczyna śmierci budzi kontrowersje

Published on

W wieku 72 lat zmarł Dwight Twilley, amerykański wokalista i twórca hitów, który zdobył międzynarodową sławę. Śmierć artysty była otoczona tajemnicą, gdyż media podają sprzeczne informacje na temat okoliczności jego odejścia.

Nie żyje Dwight Twilley

Zgodnie z relacją żony Dwighta, Jan, artysta zmarł w szpitalu w Tulsie, kilka dni po wypadku. W mediach społecznościowych, na profilu Church Studio, gdzie Twilley nagrywał wiele swoich utworów, pojawiło się oficjalne potwierdzenie jego śmierci. Rodzina opublikowała poruszający wpis, informując o spokojnym odejściu artysty otoczonego miłością najbliższych.

“Z ciężkim sercem dzielimy się druzgocącą wiadomością o śmierci Dwighta Twilleya. Dziś spokojnie odszedł z tego świata, otoczony miłością swojego życia Jan i bliskimi przyjaciółmi. Strata jest niezmierzona, a nasze słowa nie są w stanie oddać głębi żalu. Muzyczne umiejętności Dwighta poruszyły niezliczoną liczbę ludzi, zostawiając niezatarty ślad w wielu sercach”

Niejasne okoliczności śmierci

Jednakże przyczyna śmierci Dwighta wzbudza kontrowersje. Według portalu muzyka.interia.pl, 72-latek zmarł po udarze i wylewie krwi do mózgu, który miał miejsce kilka dni wcześniej, gdy stracił kontrolę nad pojazdem i uderzył w drzewo. Pojawiły się także informacje, że artysta złamał nogę i czekał na operację kości piszczelowej, której nie doczekał się przed śmiercią.

“72-latek z Tulsy w Oklahomie kilka dni wcześniej miał poważny wypadek samochodowy-za kierownicą doznał rozległego udaru i wylewu krwi do mózgu. Stracił kontrolę nad pojazdem i uderzył w drzewo”- czytamy na portalu muzyka.interia.pl

“Do śmierci doszło zaledwie kilka dni po tym, jak powiedział fanom, że złamał nogę i oczekuje na operację” – podaje plotek.pl.

Jednak w zagranicznych mediach czytamy, że to właśnie wypadek samochodowy miał być prawdziwą przyczyną jego śmierci.

“Według lokalnej gazety Tulsa World, Twilley doznał udaru w sobotę podczas prowadzenia pojazdu i uderzył w drzewo. Zmarł w szpitalu cztery dni później” – podaje natomiast Los Angeles Times.

Kariera muzyczna Dwighta Twilleya

Kariera muzyczna Dwighta Twilleya rozpoczęła się po obejrzeniu występu The Beatles w programie “The Ed Sullivan Show”. Wraz z przyjacielem Philem Seymourem założył zespół, później nazwany The Dwight Twilley Band.

W latach 70. zdobyli popularność dzięki singlowi “I’m On Fire”, który uplasował się na 16. miejscu listy “Billboard”. Pomimo sukcesu, zespół zmagając się z problemami wytwórni nie utrzymał popularności, a partnerstwo z Seymourem zakończyło się w 1978 roku.

Po rozstaniu z zespołem Dwight Twilley kontynuował karierę solową, osiągając sukces m.in. z utworem “Girls” z 1984 roku, który zajął 16. miejsce na listach przebojów. Jego ostatnim albumem był “Always” z 2014 roku.

ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje gwiazda filmu „Rocky”

Śmierć Dwighta Twilleya z pewnością pozostawiła niezatarty ślad w świecie muzyki, a sprzeczne informacje na temat okoliczności jego odejścia wzbudzają zainteresowanie i smutek wśród fanów.

Źródło: plotek.pl / muzyka.interia.pl / latimes.com / Facebook

Click to comment

Exit mobile version