News
Nieudana aukcja WOŚP znanego dziennikarza! Kobieta wylicytowała i nie zapłaciła
Nie wszystkie aukcje charytatywne kończą się sukcesem, o czym boleśnie przekonał się dziennikarz Damian Maliszewski w trakcie udziału w 32. Finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Jego historia, którą podzielił się na mediach społecznościowych, rzuca światło na nieprzyjemne zdarzenia, które mogą się zdarzyć nawet podczas szlachetnych działań takich jak WOŚP.
Maliszewski zdecydował się wesprzeć akcję WOŚP, wystawiając na licytację dwie pary czerwonych okularów korekcyjnych renomowanej marki. Złożył także obietnicę wspólnej kawy. Pomimo entuzjazmu i serdeczności w ofercie, rezultat nie był zadowalający. Choć kwota 5 tysięcy złotych została osiągnięta na aukcji, sama transakcja nie przebiegła pomyślnie.
ZOBACZ TAKŻE: Budda wrzucił 100 tys. do puszki WOŚP! Na filmie z finału nie zarobi ani grosza
Aukcja WOŚP nie doszła do skutku
Na swoim profilu w mediach społecznościowym Maliszewski opisał rozczarowanie, jakie przeżył, gdy osoba, która wygrała licytację, okazała się nieuczciwa. Po wygranej nie odpowiadała na próby kontaktu, a gdy już się odezwała, tłumaczyła, że to jej niepełnosprawna córka przypadkowo wzięła telefon i dokonała oferty, a teraz nie mogą wpłacić pieniędzy.
“Pani, która wylicytowała moje okulary i wspólną kawę za 5 tys. zł, najpierw nie odbierała telefonu, nie odpisywała na smsy, później odrzucała moje połączenia. Aż w końcu oddzwoniła i mówi, że to nie ona, a córka z niepełnosprawnością wzięła jej telefon i zaczęła licytować. I przeprasza mnie bardzo, ale nie wpłaci pieniędzy”- czytamy.
Zawiedziony dziennikarz postanowił wystawić okulary na aukcję ponownie, z nadzieją na wsparcie dla WOŚP. Mimo że cena wywoławcza wynosiła 650 złotych, Maliszewski deklarował gotowość przekazania dochodu, nawet jeśli miałby być niższy.
Nie tylko nieudana licytacja zasmuciła Maliszewskiego, ale również polityka serwisu Allegro, na którym prowadził aukcję. Z jego relacji wynika, że platforma ta nie potrafiła odpowiednio zareagować na sytuację, gdy osoby licytujące za mniejsze kwoty nie chciały dokończyć transakcji.
“Swoją drogą polityka Allegro jest fatalna. Tam były osoby, które licytowały za 3 później ponad 4 tys. I Allegro zamiast zaproponować wygraną tym osobom, które były kolejne w licytacji, każe mi od nowa wystawiać przedmiot. Niezrozumiałe.”
Zdaniem Maliszewskiego, Allegro powinno wprowadzić zabezpieczenia finansowe dla licytujących, aby uniknąć podobnych incydentów w przyszłości. Jest to szczególnie istotne, aby chronić uczciwych użytkowników przed nieuczciwymi praktykami i zwiększyć zaufanie do platformy.
Historia Damiana Maliszewskiego to przestroga dla wszystkich zaangażowanych w akcje charytatywne oraz platformy internetowe prowadzące licytacje. Mimo wszystko ważne jest, aby nie tracić wiary w ludzką dobroć. Zachęcamy do licytacji!
Źródło: Instagram