Lifestyle

Nowy TikTokowy trend w szkołach! Tylko dla odważnych

Published on

W polskich szkołach pojawił się nowy trend, który zyskuje na popularności wśród młodzieży i wywołuje niepokój wśród nauczycieli. Uczniowie, zainspirowani nagraniami na TikToku, przerywają lekcje, wywołując zamieszanie, które skutecznie utrudnia prowadzenie zajęć. Zabawa, choć dla młodzieży wydaje się być formą rozrywki, dla pedagogów jest prawdziwym utrapieniem.

„oi oi oi baka”

Cała zabawa polega na tym, że uczeń zaczyna powtarzać ciche „oi oi oi baka”, a potem, nabierając odwagi, wstaje na ławce lub krześle i głośno wykrzykuje te same słowa, zwracając na siebie uwagę całej klasy. „Baka” to słowo pochodzące z języka japońskiego i oznacza „głupiec”, jednak połączenie z „oi oi oi” nadaje temu okrzykowi wyraz frustracji. Cały wybryk wywołuje śmiech rówieśników, ale przerywa lekcję i dekoncentruje zarówno uczniów, jak i nauczycieli.

Skąd pomysł na „oi oi oi baka”?

Początki tego trendu sięgają rozmowy dwóch uczniów, w której jeden z nich wyzwał drugiego na „zakład” – „Nie masz psychy, żeby to zrobić”. Drugi uczeń podjął wyzwanie, przerywając lekcję w sposób wywołujący zamieszanie, a jednocześnie imponując swoim kolegom. Jak relacjonuje portal vinez.pl, wywołało to lawinę nagrań w sieci, gdzie uczniowie próbują się wzajemnie przebić w swojej „odwadze”. Okrzyki „oi oi oi baka” stają się więc kolejnym młodzieżowym trendem, który odbił się szerokim echem w polskich szkołach.

Opinie na temat nowej zabawy są podzielone. Pod filmikami na TikToku, w których uczniowie dokumentują swoje „wybryki”, można znaleźć wiele komentarzy. Część osób uważa, że wprowadza to luz i sprawia, że lekcje stają się mniej stresujące. W opinii niektórych internautów, tego typu zachowanie to tylko niewinna zabawa, która pomaga przełamać rutynę. Dla wielu dorosłych jest to jednak powód do zmartwień, bo odbija się negatywnie na atmosferze w klasie.

Większość komentujących, a zwłaszcza nauczycieli, postrzega to zachowanie jako problem. Pojawiają się opinie, że tego typu wybryki są nieodpowiednie i powodują chaos. Dla pedagogów sytuacja jest wyjątkowo uciążliwa, bo uniemożliwia skupienie się na lekcji i przekazanie materiału.

Nie można też wykluczyć, że trend zyska na popularności poza szkołami. Zdarza się, że młodzieżowe słowa i zachowania z Internetu przenikają do codziennego języka, a wyrażenie „oi oi oi baka” może stać się kandydatem do Młodzieżowego Słowa Roku. Jak zauważa redakcja vibez.pl, nie byłoby zaskoczeniem, gdyby ten okrzyk zyskał popularność na większą skalę.

Zobacz także: Młoda TikTokerka wypadła z 5 piętra. Ujawniono list pożegnalny

Nauczyciele mają dość

Chociaż uczniowie mogą cieszyć się z nowych wyzwań, ich nauczyciele mają dość zamieszania, które nie pozwala na przeprowadzenie spokojnych zajęć. Wprowadzanie zakłóceń jest wyzwaniem dla wielu pedagogów, którzy próbują opanować sytuację i przywrócić porządek w klasie. Tymczasem dla niektórych uczniów każdy kolejny „wybryk” jest tylko kolejną szansą na zdobycie internetowej popularności. Czy ten trend przygaśnie, czy też stanie się normą w polskich szkołach? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – póki co, TikTokowy trend nie wzbudza entuzjazmu wśród nauczycieli.

Źródło: Canva, TikTok

Click to comment

Exit mobile version