Wiadomości
Pieszy z wypadku w Krakowie zgłosił się na policję? Ten człowiek cudem uniknął śmierci
Wciąż trwa śledztwo w sprawie tragicznego wypadku, do którego doszło w Krakowie w nocy z 14 na 15 lipca. Śmierć na miejscu poniosło czterech młodych mężczyzn w wieku od 20 do 24 lat. Nie da się ukryć, że najważniejszym świadkiem w tej sprawie jest pieszy, którego doskonale widać na nagraniu. Cudem on uniknął śmierci, jednak nadal jest poszukiwany.
Jak podkreślił Leszek Brzegowy z Prokuratury Okręgowej w Krakowie, postępowanie zostało przyjęte przez PO – “z uwagi na wydźwięk społeczny”. Śledczy cały czas ustalają, co doprowadziła do tak tragicznego wypadku.
Przypomnijmy, że nad ranem 15 lipca o godzinie 3.03, żółte Renault Megane wpadło w poślizg, a następnie spadło po schodach na deptak Mostu Dębnickiego. Auto uderzyło w betonowy murek i dachowało. Niestety, ale śmierć na miejscu ponieśli wszyscy pasażerowie oraz kierowca.
Wśród ofiar byli 24-letni Michał, 23-letni Aleksander, 20-letni Marcin oraz 24-letni Patryk. Ostatni z nich był synem Sylwii Peretti, którą doskonale znają widzowie programu Królowe życia.
ZOBACZ TAKŻE: Ostatnie pożegnanie kuzynów po wypadku w Krakowie. Poruszające słowa księdza
Niedługo po wypadku w sieci pojawiło się nagranie, na którym można zobaczyć, jak doszło do tragedii. Tym samym wiele osób wciąż zastanawia się, co doprowadziło do tego, że kierowca auta stracił nad nim panowanie. Pod uwagę branych jest kilka hipotez, a wśród nich nadmierna prędkość, remont mostu, czy pieszy, który przechodził przez jezdnię w niedozwolonym miejscu. Co się z nim dzieje?
“Będziemy ustalać, czy na przebieg tego zdarzenia wpłynęła prędkość renaulta, technika jazdy kierowcy, inni uczestnicy ruchu bądź inne ewentualne inne czynniki” — powiedział rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń.
Co stało się z pieszym z wypadku w Krakowie?
Zdecydowanie pieszy jest ważnym świadkiem w sprawie wypadku. Okazuje się jednak, że do tej pory nie zgłosił się na policję. Prokuratura w Krakowie podkreśla, że cały czas jest poszukiwany.
“Ten mężczyzna do tej pory nie zgłosił się na policję. Wciąż jest poszukiwany”- przekazał portalowi Fakt prok. Leszek Brzegowy.
Można śmiało stwierdzić, że wręcz niemożliwe jest to, aby przechodzień nie zauważył tak poważnego w skutkach wypadku. Jak podkreślił były policjant w rozmowie z Faktem, jak najszybciej powinien zgłosić się na policję, aby pomóc w rozwiązaniu przyczyn i okoliczności zdarzenia.
“Przede wszystkim chciałbym podkreślić jedną rzecz. Główną przyczyną tego tragicznego wypadku była nadmierna prędkość. Gdyby kierowca jechał wolniej, do tej tragedii nigdy by nie doszło. Jednak z nagrania, na którym widać wypadek, wynika, że zachowanie pieszego było bezprawne i nieodpowiedzialne. Przekraczał duże, rozbudowane skrzyżowanie w nocy, przy sztucznym oświetleniu, w miejscu niedozwolonym, gdzie nie ma tymczasowego przejścia dla pieszych. W pewnym momencie był zasłonięty przez sygnalizator świetlny.”
Marek Konkolewski dodał także, że jego zdaniem widok pieszego mógł być jednym z czynników, które wpłynęły na tę tragedię.
“Absolutnie nie feruję wyroków, ale moim zdaniem widok pieszego, który pojawił się nagle na środku skrzyżowania, w pewnym sensie mógł zaskoczyć kierującego. W takiej sytuacji odruchową reakcją jest naciśnięcie pedału hamulca, co przy tak dużej prędkości spowodowało, że auto wpadło w poślizg, następnie wjechało na torowisko, a wtedy kierowca już całkowicie stracił kontrolę nad pojazdem”
Źródło: Fakt.pl / YouTube