Z życia gwiazd
Ronaldo opowiedział o stracie syna. Wyznanie piłkarza rozrywa serce: „jego prochy są ze mną”
Cristiano Ronaldo w kolejnej części wywiadu, którego udzielił Piersowi Morganowi opowiedział o stracie syna. W kwietniu tego roku narzeczona piłkarza Georgina Rodriguez urodziła jedno z bliźniąt, a drugie zmarło przy porodzie. Sportowiec po raz pierwszy tak szczerze opowiedział o stracie, która dotknęła jego rodzinę.
Wywiad Cristiano Ronaldo
Kilka dni temu Ronaldo udzielił głośnego wywiadu Piersowi Morganowi. W pierwszych wypowiedziach, które już pojawiły się w sieci, Portugalczyk wyznał, że nie szanuje Erika ten Haga oraz skomentował zachowanie Manchesteru United.
ZOBACZ TAKŻE: Ronaldo pogrąży Manchester United? Klub wydał oświadczenie, a piłkarz odpalił prawdziwą bombę!
W kolejnej części wywiadu pięciokrotny zdobywca Złotej Piłki poruszył temat tragedii, która w kwietniu tego roku dotknęła jego rodzinę. Przypomnijmy, że Ronaldo wraz z ukochaną oczekiwali przyjścia na świat bliźniąt. Niestety, ale porodu nie przeżył ich syn.
Cristiano Ronaldo o śmierci syna
W rozmowie piłkarz wrócił wspomnieniami do tragedii. Jak wyznał, był to wyjątkowo trudny moment, kiedy musiał poinformować swoje starsze pociechy o śmierci brata.
“Gio wróciła do domu, a dzieci zaczęły pytać: „Gdzie jest drugie dziecko?”
Wraz ze starszym synem opłakiwali tak ogromną stratę, natomiast jego młodsze pociechy-pięcioletni Eva Maria i Mateo oraz Alana Martina potrzebowały nieco więcej czasu, aby dotarło do nich, co tak naprawdę się stało. Jak również podkreślił, nie chciał wraz z Georginą zatajać przed dziećmi śmierci Angela (tak nazwali nieżyjącego syna).
“Dzieci rozumieją, gdy siedzimy przy stole, mówią: „Tatusiu, zrobiłem to dla Angela” i wskazują na niebo. Lubię to, bo jest to częścią ich życia. Nie zamierzam okłamywać moich dzieci, powiedziałem im prawdę, co nie było łatwym procesem”.
Następnie Ronaldo wyznał, że prochy jego syna stoją obok prochów taty. W piwnicy piłkarza znajduje się kapliczka, w której przechowuje urny z prochami bliskich. Przypomnijmy, że ojciec Ronaldo odszedł w 2005 roku.
“Jego prochy są ze mną, podobnie jak mojego tatusia. Są tutaj, w domu-mówił, tłumacząc: To jest coś, co chcę mieć do końca życia, a nie wyrzucić do oceanu lub morza. Trzymam je blisko. Są obok mojego taty. Na dole mam mały kościółek, kaplicę, w której trzymam tatę i syna”.
Dziennikarz postanowił również dopytać, jak tak niewyobrażalna tragedia wpłynęła na jego związek z Georginą.
“Żal może być tak intensywny, że może albo rozdzielić, albo zbliżyć pary-zauważył. W moim przypadku było lepiej. Zaprzyjaźniłem się z Gio. Oczywiście wcześniej byliśmy przyjaciółmi, ale teraz czuję do niej i dzieci więcej miłości. Patrzę na życie z innej perspektywy. Mieliśmy trudne chwile, ale powiedzieliśmy sobie: „Mamy więcej dzieci, mamy jedno, które się teraz urodziło, Bellę. Musimy być dla nich szczęśliwi”.
Źródło: sport.pl / Instagram