Z życia gwiazd
Rozenek po zwolnieniu z DDTVN straci sporo pieniędzy. Aż tyle zarabiała w śniadaniówce
Małgorzata Rozenek jest jedną z prowadzących, którzy stracili pracę w Dzień Dobry TVN. Co zrozumiałe, tym samym jedno ze źródeł dochodu prowadzącej zostało utracone. Ja donosi jeden z tabloidów, żona Majdana mogła zarabiać w śniadaniówce naprawdę całkiem sporo.
W miniony czwartek stacja TVN poinformowała o zmianach, które mają nastąpić w śniadaniówce. Widzowie Dzień Dobry TVN muszą liczyć się z tym, że na ekranie nie zobaczyć większości dobrze znanych prowadzących.
Okazało się, że pracę w DDTVN stracili Małgorzata Ohme, Anna Kalczyńska i Andrzej Sołtysik. Co więcej, ze śniadaniówką pożegnały się także Agnieszka Szulim, oraz Małgorzata Rozenek, które według zapewnień stacji mają dostać nowe projekty w TVN, co oznacza, że całkowicie nie znikną z ekranów.
Wciąż nie wiadomo oficjalnie, jakie programy czekać mają na Szulim i Rozenek-Majdan, ale z nieoficjalnych źródeł wynika, że być może „Perfekcyjna” wróci na ekrany jako ekspertka ślubna.
„Przeprowadzono wiele rozmów, na razie Małgosia zniknie na jakiś czas z ekranu, ale już niebawem powróci w wielkim stylu jako ekspertka ślubna. Stacja bardzo pilnie strzeże szczegółów nowego projektu gwiazdy” – czytamy na portalu Pudelek
Ile zarabiają prowadzący Dzień Dobry TVN?
Nie wiadomo dlaczego TVN zdecydował się na tak radykalne zmiany w śniadaniówce. Warto pokreślić, że prace w Dzień Dobry TVN straciło aż pięcioro prowadzących. Być może chodziło o oszczędności, gdyż jak się okazuje, nie zarabiali tam wcale mało.
Jak donosi źródło Super Expressu, stawki prowadzących różnią się w zależności od ich popularności, ale średnio zarabiają miesięcznie około 50 tys. złotych.
„Najpopularniejsi prowadzący “DDTVN” za miesiąc pracy inkasują nawet 50 tys. zł. To oznacza, że w ciągu roku wzbogacają się nawet o pół miliona złotych” – stwierdzi tabloid
Jak dodaje Super Express, najwięcej zarabiać w Dzień Dobry TVN miała Agnieszka Szulim, która od lat współpracuje ze stacją.
„Na jeszcze większą stawkę mogła ponoć liczyć Woźniak-Starak, która od lat jest ulubienicą stacji, a do porannego programu dołączyła po tragicznej śmierci męża” – czytamy
Zaskoczeni?