News
Smutna wiadomość dla fanów „Świata według Kiepskich”. Zmarł Stanisław Kolenda
Fani popularnego serialu „Świat według Kiepskich” muszą zmierzyć się z kolejną stratą. Niecałe dwa miesiące po odejściu Marzeny Kipiel-Sztuki, poinformowano o śmierci Stanisława Kolendy, wieloletniego pracownika Wytwórni Filmów Fabularnych we Wrocławiu. Kolenda, znany jako “złoty Staszek”, zmarł 27 lipca 2024 roku w wieku 85 lat.
Kolenda przez wiele lat pracował przy serialu, a jego praca była nieoceniona dla produkcji. W komunikacie wytwórni, opublikowanym na Facebooku, podkreślono jego zaangażowanie i wieloletnią pracę w WFF, którą rozpoczął w 1968 roku i kontynuował aż do 2004 roku. Jego koledzy wspominają go jako niezwykle zaradnego i wielofunkcyjnego pracownika, który dla ekip filmowych był po prostu niezbędny.
Kim był Stanisław Kolenda?
Kolenda uczestniczył nie tylko w produkcji „Świata według Kiepskich”, ale także przy innych znanych polskich filmach i serialach. Pracował przy takich tytułach jak „Przyłbice i kaptury” (1985), „W zawieszeniu” (1986), „Ucieczka z kina Wolność” (1990). Był również zaangażowany w produkcje Polsatu, takie jak „Pierwsza miłość” czy „Fala zbrodni”.
ZOBACZ TAKŻE: „Świat według Kiepskich”: Produkcja „wskrzesiła” zmarłego Boczka i Paździocha ! Pomysł wywołał spore kontrowersje!
Śmierć Kolendy to kolejna strata dla środowiska filmowego we Wrocławiu i fanów „Świata według Kiepskich”. Przypomnijmy, że przed niespełna dwoma miesiącami, 9 czerwca 2024 roku, zmarła Marzena Kipiel-Sztuka, kolejna ważna postać związana z serialem. Liczba osób, które odeszły od początku produkcji serialu, jest na tyle duża, że niektórzy zaczęli mówić o „klątwie” tego serialu.
Henryk Tas, inny wieloletni pracownik WFF, wspomina Stanisława Kolendę jako filar wytwórni. Jego zaangażowanie, obowiązkowość i życzliwość sprawiały, że WFF była przez innych filmowców postrzegana jako wyjątkowe, solidarne miejsce. Kolenda traktował wytwórnię jak swój drugi dom, a jego praca i osobowość miały ogromny wpływ na atmosferę panującą w WFF.
“Od początku wykazywał się ogromną zaradnością i wielofunkcyjnością, stając się dla ekip filmowych po prostu niezbędny. (…) Bez cienia przesady można go określić mianem „filaru WFF” – Wytwórnię traktował jak dom. Mało tego – jego działania, obowiązkowość i życzliwość sprawiały z WFF była traktowana przez innych filmowców jako cudowne, solidarne miejsce”
Strata Stanisława Kolendy jest ogromnym ciosem dla jego przyjaciół i współpracowników z Wytwórni Filmów Fabularnych we Wrocławiu. Jego wkład w polską kinematografię, a zwłaszcza w „Świat według Kiepskich”, pozostanie niezapomniany. Dzięki swojej pracy i oddaniu, na zawsze pozostanie w pamięci tych, którzy mieli okazję z nim współpracować i podziwiać jego zaangażowanie. Jego śmierć to nie tylko strata dla świata filmu, ale także dla wszystkich, którzy znali go osobiście.
Źródło: Facebook