News
Doda została okradziona ! Kwota rabunku jest zawrotna! “To żałosne…”
Wieloletni pracownik Dody, okradł ją, wynosząc z domu 200 tysięcy złotych. Jak to się zakończyło?
Doda nie pierwszy raz padła ofiarą oszustw. Tym razem złodziejem okazał się jej wieloletni pracownik, a dokładniej ochroniarz, do którego miała ogromne zaufanie. Jak sama wspomniała, nie wiedziała, że zatrudniła kryminalistę, z którym widywała się dzień w dzień i kompletnie by się nie spodziewała tego, co zrobił. Ochroniarz, z którym Doda spędziła kilka lat oprócz tego, że ją okradł, to jeszcze w bezczelny sposób wysyłał jej życzenia na Boże Narodzenie:
“Mój ochroniarz, z którym spędziłam wiele lat, widując się z nim dzień w dzień, ukradł mi z mieszkania 200 tys. zł. Pieniędzy nie odzyskałam, ale bardzo bym chciała, żeby przestał mi wysyłać życzenia na Boże Narodzenie. To żałosne “
Artystka wspomniała, że nie pierwszy raz została okradziona przez bliską, zaufaną jej osobę. Wcześniej padła ofiarą swojego menadżera przez którego miała wytoczony proces, gdyż posiadał on jej pełnomocnictwo i podpisał umowę na wydanie autobiografii, o której Rabczewska nie miała bladego pojęcia. Proces został wytoczony przeciwko Dorocie, dlatego, że nie wywiązała się z umowy, a dokładniej jej autobiografia nie została dostarczona do wydawnictwa. Wiadomość o pozwie była dla Dody ogromnym zaskoczeniem. Jak się okazało, jej menadżer za podpisanie umowy z wydawnictwem otrzymał zaliczkę w kwocie stu pięćdziesięciu tysięcy złotych. Artystka nie pozostawiła tego bez komentarza:
„Ja nic nie wiedziałam o żadnej autobiografii. Wydawnictwo wytoczyło mi proces i sąd uznał, że jestem winna niedopełnienia umowy, bo mój menadżer miał pełnomocnictwo.”
Artyści bardzo często stają się ofiarami przestępców, przeważnie są to im bliskie, zaufane osoby, które uczestniczą w ich życiu. Chcą wzbogacić się przy nich tanim kosztem, nie patrzą na konsekwencje.
Wierzymy, że Doda będzie bardziej czujna wybierając sobie współpracowników!