Z życia gwiazd
Ewa Minge SZCZERZE o swoim wyglądzie! „Nikt na własne życzenie nie robi z siebie potwora”
Temat
wyglądu Ewy Minge od kilku lat wzbudza spore kontrowersje w mediach.
Wielu zastanawia się czemu projektantka tak się oszpeciła
podejrzewając, że wygląd Minge jest nieudaną interwencją
chirurgów plastycznych. Z jej wyglądu szydziły nawet znane osoby
Filip Chajzer i Karolina Korwin- Piotrowska. Teraz Ewa Minge szczerze
opowiedziała, co jest przyczyną takiego wyglądu! Dla wielu jej
słowa mogą być zaskakujące!
Ewa Minge jest jedną z najpopularniejszych projektantek mody w Polsce. Na rynku modowym działa już od dłuższego czasu, dlatego wielu kojarzy jej wygląd z początku kariery. Niewątpliwie kilkanaście lat temu projektantka wyglądała zupełnie inaczej niż teraz. Ponieważ jej twarz zmieniła się diametralnie, wszyscy podejrzewali Minge o operacje plastyczne, zresztą niezbyt udane.
Ewa Minge: choroby
Projektantka postanowiła w końcu zabrać głos w tej sprawie i wyznała szokującą prawdę. Wyglądy jej twarzy nie jest skutkiem ingerencji chirurgów, ale poważnej choroby!
„Nikt na własne życzenie nie robi z siebie potwora! Zmiany na mojej twarzy nie są wynikiem operacji plastycznych, tylko wrodzonego niedorozwoju wątroby. Żyję z tym od urodzenia”- wyznała Ewa.
To jednak nie jedyna choroba, z jaką przyszło zmagać się projektantce. Minge wyznała, że dekadę temu zdiagnozowano u niej białaczkę. Leczenie onkologiczne również miało wpływa na deformację jej twarzy.
„Lekarstwa mogę przyjmować tylko dożylnie. Nie piję alkoholu. Wciąż też chora wątroba daje o sobie znać. Pojawia się wówczas opuchlizna na twarzy, bo w niektórych miejscach zbiera się limfa. Wyglądam wówczas strasznie, ale staram się normalnie funkcjonować. Powtarzam wtedy: pracuję rękoma, a nie twarzą. W dzisiejszych czasach ludzie oszaleli na punkcie idealnego wyglądu, a przecież nikt nie jest doskonały. Ważniejsze od rysów twarzy jest co mamy w głowie”- dodała Minge.
Ewa Minge: fundacja
Niestety, Ewa Minge stała się ofiarą kpin, nawet osób znanych. Na szczęście nie złamało to projektantki, która wyznała, że nie przestanie wychodzić z domu. Co więcej, postanowiła pomóc osobom, które znalazły się w podobnej sytuacji jak ona:
„Obrażano mnie i moją rodzinę. Czułam się zaszczuta i bezsilna. Zamiast przejmować się nienawistnikami, założyłam Fundację Black Butterflies. Pomagamy w niej osobom z chorobami nowotworowymi, podtrzymujemy ich nadzieję i spełniamy marzenia” – powiedziała Minge.
Bez wątpienia Ewa Minge pokazuje niesamowitą kobiecą siłę. Z dumą patrzymy na jej sukcesy i cieszymy się, że bolesne słowa, które nie raz zostały wypowiedziane w jej kierunku, nie złamały jej, a co więcej dodały jej mocy do działania.