Rozrywka

Finalista “Love Island” wylądował w szpitalu! 

Published on

Były uczestnik zagranicznych edycji “Love Island”, Aaron Waters, został przewieziony do szpitala po tym, jak doznał poważnego urazu zdrowotnego. Na swoim Instagramie poinformował o wszystkim swoich obserwatorów. Co się stało?

Gwiazdor Love Island w szpitalu

Aaron Waters, znany z udziału w popularnym programie randkowym “Love Island”, podzielił się z fanami informacją, że został przewieziony do szpitala po złamaniu żeber. Chociaż początkowo nieznane były dokładne okoliczności tego bolesnego urazu, gwiazdor został natychmiast przewieziony do szpitala. Na swoim profilu 26-latek, opublikował zdjęcie monitora rentgenowskiego i napisał: 

Złamane żebro nie jest tym, czego teraz potrzebuję..” – do posta dodał też ironiczny emoji przedstawiający upadek na twarz, sugerując, że przewrócił się.

Gwiazdor Love Island w szpitalu / fot. Instagram.

Następnie wyjaśnił, że doznał złamania podczas gry w piłkę. Co więcej, jest załamany faktem, że przez kolejne 6 tygodni nie może wykonywać ćwiczeń siłowych.

“Złamałem swoje dziewiąte żebro grając w piłkę. Doktor powiedział, że przez następne 6 tygodni nie powinienem podnosić ciężarów ani chodzić na siłownię, co będzie dla mnie trudne…”

Gwiazdor Love Island w szpitalu / fot. Instagram.

Aaron Waters w zagranicznych edycjach reality-show

Aaron zyskał popularność po udziale w australijskiej edycji programu randkowego, gdzie zajął drugie miejsce. Następnie miał okazję wystąpić w brytyjskiej wersji programu u boku Jessie Wynter, która zdawała się mieć poważne uczucie do innego uczestnika – farmera Willa Younga.

Już po opuszczeniu willi wydawało się, że Aaron i Jessie nawiązali poważne relacje, ponieważ Jessie dzieliła się zdjęciami z czasu spędzonego z nim na jej farmie. Podczas sesji pytań i odpowiedzi na Instagramie z fanami zasugerowali, że planują przeprowadzkę do Londynu, zanim wybiorą się do Australii, by odwiedzić rodzinę i przyjaciół Aarona.

ZOBACZ TAKŻE: “Love Island 10”: Nie będzie kolejnego sezonu. Słowa Gilon mogą zaskoczyć fanów reality-show

Aaron i Jessie z “Love Island” / fot. Instagram.

Mówiąc o tym, dlaczego zdecydował się po raz drugi wziąć udział w programie, powiedział:

 “To było jakby sprawiedliwe nakładanie się czasu, myślę, że to idealna okazja dla mnie, by wreszcie kogoś poznać.” 

Pomimo braku tytułu zwycięzcy w australijskiej edycji programu, Aaron przyznał, że jego jedynym żalem było to, że nie otworzył się na inne możliwości, gdy był w programie. Niedawno zdradził także, co dał mu udział w randkowych reality-show:

 “Jeśli chodzi o randkowanie, nauczyłem się, że nie zawsze to, co widzimy, jest prawdziwe. Przyciąganie to jedno, ale nawiązywanie więzi i budowanie czegoś z kimś innym to coś innego. Kiedy byłem w willi Love Island Australia, nie otworzyłem się na inne możliwości, które mógłbym mieć.”

Dodał: 

“Tym razem chcę sprawdzić wody, zachowując otwarty umysł i dając szansę każdemu. Jeśli chodzi o moje doświadczenia w poprzedniej willi, poszedłem tam, chcąc być sobą, i mogę szczerze powiedzieć, że czułem się w sobie komfortowo pod każdym względem, więc nigdy bym tego nie zmienił.”

Mówiąc o tym, co wyróżnia go spośród innych singli w willi, odpowiedział:

“Oprócz tego, że jestem Australijczykiem, różnię się od większości ludzi tym, że mam świadomość tego, kim jestem i czego szukam. Kiedy rozmawiam z dziewczynami, nie ograniczam się tylko do powierzchniowych rozmów, potrafię zagłębić się głębiej, aby zbudować więź.” 

Jego pierwszą partnerką w australijskiej edycji była ring-girl 27-letnia Olivia Hawkins, zanim szybko związał się z 25-letnią Laną Jenkins.

Źródło: mirror.co.uk / Instagram

Click to comment

Exit mobile version