News

Jak Michał Wiśniewski zareagował na tragedię Dominiki? To zadziwiające!

Published on

Trzynastoletni syn Dominiki Tajner-Wiśniewskiej, Maksymilian, przebywa w szpitalu, po tym jak stracił nagle przytomność. Stan chłopca jest ciężki, ale stabilny, lecz w dalszym ciągu nie postawiono diagnozy. Jak na całą tą trudną sytuację zareagował mąż Dominiki, Michał Wiśniewski? Czy wspiera żonę?

Dla Dominiki Tajner – Wiśniewskiej ostatnie dni były bardzo trudne, w czwartek jej syn Maksymilian Idzik, dostał wysokiej gorączki, drgawek, stracił przytomność i trafił na OIOM, jednak sytuację ze zdiagnozowaniem chłopca utrudniał fakt, że większość lekarzy była na urlopach z powodu majowego weekendu. Nie wiadomo było dlaczego stan chłopca się pogarszał. Udało się jednak opanować sytuację i obecnie stan chłopca jest stabilny, a bezpośrednie zagrożenie minęło.

„Udało się zbić gorączkę, a Maksymiliana długo nie wybudzano ze śpiączki. Jego stan jest stabilny, co jest postępem, bo to znaczy, że ryzyko bezpośredniego zagrożenia życia minęło. Pod koniec dnia udało się z nim nawet złapać pierwszy kontakt”- powiedział przyjaciel rodziny.

Dominika cały czas czuwa przy łóżku syna, wielu ludzi ją wspierało za co podziękowała na Instagramie, a jak w obliczu tej trudnej sytuacji zachował się Michał Wiśniewski?

Maksymilian jest synem Dominiki z poprzedniego małżeństwa, jednak Michał traktował go jak własnego syna przez wiele lat pomagając w jego wychowywaniu. Mimo, że para się rozstała, kiedy Dominika nie mogła, opiekował się chłopcem czy odwoził do szkoły.

Dlatego tez nie dziwi tak bardzo fakt, że w obliczu takiej tragedii Wiśniewski, rzucił swoje plany i postanowił wesprzeć żonę. To niespodziewane wydarzenie sprawiło, że spory przestały mieć znaczenie i mimo wszelkich nieporozumień małżonkowie zjednoczyli się wspólnie dodając sobie otuchy i wierząc w powrót chłopca do zdrowia. Tragedia dotknęła ich oboje, a wszelkie niesnaski zeszły na dalszy plan, a para zbliżyła się do siebie.

Trzymamy kciuki za wyzdrowienie chłopca, a zarówno Dominice jak i Michałowi, życzymy wytrwałości.

Wierzymy, że wszystko skończy się szczęśliwie!

Click to comment

Exit mobile version