Rozrywka
Kamil wygra Big Brothera? Jak minęły mu trzy miesiące w domu Wielkiego Brata?
Kamil Lemieszewski to bez wątpienia jeden z najbarwniejszych uczestników drugiej edycji programu Big Brother. Wzbudza on wielkie emocje wśród fanów tego formatu, lecz trzeba również przyznać, że nie miał łatwej drogi do finału. Zobaczcie, jak minęły mu trzy miesiące w domu Wielkiego Brata! Kamil wygra Big Brothera?
15 grudnia przekonamy się, kto zwycięży drugą edycję programu Big Brother i tym samym zgarnie główną nagrodę, którą jest 100 tysięcy złotych. Jednym z finalistów jest Kamil Lemieszewski, który w programie pokazał nam wiele swoich twarzy. Jak sam stwierdził jego się kocha, albo nienawidzi!
Już na początku zrobiło się głośno na jego temat, kiedy opowiedział o tym, co spotkało go w życiu. Trzeba przyznać, że na nudę nie mógł narzekać, a o jego życiowych perypetiach można by śmiało napisać scenariusz do nie jednego filmu. Jak również wiemy, Kamil jest aktorem mieszkającym w Londynie. Przypomnijmy więc, najbardziej niewiarygodne momenty z życia Kamila:
-został porwany przez jednego z rodziców i zostawiony na ulicy,
-rodzice uratowali go przed popełnieniem samobójstwa odcinając sznur,
-w pociągu został napadnięty przez skinheadów, którzy skakali mu po głowie, prawie skręcili kark, a koniec końców wyrzucili z jadącego pociągu i prawie stracił oko,
– w szpitalu miał mieć operację mózgu, ale nie pozwolili na to jego rodzice,
-tonął wraz z koniem w ruchomych piaskach, bił się z Mongołami, walczył w kolei transsyberyjskiej na noże, miał złamany kręgosłup i zmiażdżone wszystkie kręgi
Jednak najbardziej niewiarygodną historią jest ta, kiedy wyrwał z nosa nowotwór kombinerkami (więcej na temat niesamowitych przeżyć Kamila przeczytacie TUTAJ)!
Kamil wygra Big Brothera? Jak minęły mu trzy miesiące w domu Wielkiego Brata?
W domu Wielkiego Brata musiał nie raz zmierzyć się z ogromną falą hejtu, która każdego dnia spadała na niego. Nie wszyscy mieszkańcy polubili Lemieszewskiego i wyraźnie dawali mu się we znaki, tak samo jak on im. Jednak jak już wiemy, Kamil jest mistrzem w opanowywaniu emocji, co nie raz udowodnił.
Jak się również okazuje, w programie Kamil znalazł miłość. Ewa Kępys, która dołączyła do mieszkańców w połowie trwania show, wyraźnie zawróciła Lemieszewskiemu w głowie. Pomimo tego, że wyszła z programu na własne życzenie po rozmowie z Natanem, to kiedy ponownie się w nim zjawiła ich uczucie stało się jeszcze mocniejsze.
Nie da się ukryć, że dom wielkiego Brata bez Kamila Lemieszewskiego nie byłby ten sam. Świadczy o tym również to, że Kamil był nominowany do opuszczenia programu niemal za każdym razem. Jednak mógł liczyć na wielkie wsparcie telewidzów, którzy nie pozwolili mu odpaść. Jak również możemy zobaczyć, mężczyzna potraktował cały program, jako grę i właśnie dzięki temu znalazł się w finale!
Czy tak wielkie poparcie oznacza, że to właśnie Kamil zostanie zwycięzcą drugiej edycji Big Brothera? O tym przekonamy się już w niedzielę 15 grudnia!
Trzymacie kciuki za Kamila?