Z życia gwiazd

Magdalena Stępień chce wyznać całą prawdę: „to będzie bardzo niedługo”

Published on

Kilka miesięcy temu w życiu Magdaleny Stępień wydarzył się ogromny dramat i 28-latka pochwalała swojego synka, który przegrał walkę z chorobą nowotworową. Chociaż modelka może liczyć na wsparcie wielu życzliwych jej osób, pod swoim adresem wciąż przeczytać może sporo hejtu. Była partnerka Rzeźniczka postanowiła ostro odnieść się do zarzutów o to, że promuje się na chorobie dzieci, wyznała, że wkrótce wyzna całą prawdę i odniesie tego, co działo się w jej życiu od pewnego czasu.

Magdalena Stępień zdobyła popularność, występując w 5 edycji Top Model, jednak trudno nie zgodzić się z tym, że głośno o niej zrobiło się, gdy okazało się, że związała się z Jakubem Rzeźniczkiem, który chwilę wcześniej rozstał się z żoną Edytą Zając, po tym, jak na jaw wyszło, że ma nieślubne dziecko z inną kobietą.

Stępień i Rzeźniczak po kilku miesiącach ogłosili, że spodziewają się dziecka, jednak radość przyszłej mamy nie trwała długo, gdyż wkrótce okazale się, że Magdalena porzucona została przez partnera w zaawansowanej ciąży.

Niestety kilka miesięcy po tym, jak na świecie pojawił się Oliwier syn Magdaleny i Jakuba okazało się, że chłopczyk choruje na rzadką odmianę nowotworu wątroby i pod koniec lipca tego roku ich dziecko zmarło.

Stępień chce wyznać prawdę

Od śmierci Oliwera minęły już ponad cztery miesiące. Niedawno Magdalena wróciła do aktywności w mediach społecznościowych, przyznając, że jest to jeden ze sposobów, który pomaga jej pogodzić się z niewyobrażalną stratą i przeżyć żałobę.

Była partnerka Rzeźniczka udzieliła już kilku wywiadów, w których opowiada o chorobie i śmierci swojego synka, a także o tym, jak teraz wygląda jej życie.

Niedawno Stępień przyznała nawet, że chce pomagać innym potrzebującym. Okazuje się, że nie wszyscy odbierają to jako dobry gest, a widzą w tym jedynie chęć promowania się na cierpieniu innych. Magdalena postanowiła odnieść się do zarzutów hejterów i w tym celu zwróciła się do swoich obserwatorów na Instagramie.

„Rzadko się odnoszę do czegokolwiek, co jest negatywne i negatywnie wypowiadane na mój temat w internecie i każdych social mediach, ale dzisiaj postanowiłam powiedzieć kilka słów. Otrzymałam jedną wiadomość, w której zostało mi zarzucone, czy cieszę się z lajków, które otrzymałam pod zdjęciem, które przedstawia ten moment, kiedy byłam u tych bardzo chorych dzieci. Czy ktokolwiek by wcześniej usłyszał o tych dzieciach gdybym ich nie pokazała? Nie. Nie robię tego dla fejmu i nie przychodzę tutaj, aby się tłumaczyć tylko aby utwierdzić pewne osoby, aby zastanowiły się nad tym zanim cokolwiek napiszą. Uwierzcie mi, hejt rodzi hejt, a wszystko co dajesz, wraca do ciebie. Zanim coś zrobisz, zastanów się” – mówiła

Magda pokreśliła, że cokolwiek nie robi, wciąż odbierane jest przez pewne osoby jako źle. Modelka zaapelowała, aby każdy zajął się swoim życiem.

„Jeszcze jedna bardzo ważna kwestia. Wielokrotnie jest nam zarzucane, że mając takie zasięgi, nie udostępniamy zbiórek, nie udostępniamy dzieci, które potrzebują wsparcia. Teraz kiedy to zrobiłam nadal jest źle. Udostępniłam to, pokazałam co robię, kto potrzebuje pomocy. Mając te zasięgi, które mam wykorzystałam je w dobrym celu, aby pomóc innym- i tak jest źle. Więc pytanie, cokolwiek nie zrobię będzie źle? Więc moi drodzy niech każdy zajmie się swoim życiem.

Stępień na koniec podkreśliła, że przechodzi bardzo trudny czas w swoim życiu, jednak czuje, że wkrótce opowie ze szczegółami, co działo się w jej życiu od maja zeszłego roku.

„Ja przechodzę mega trudny czas. Gdyby nie wsparcie bliskich to myślę, że by mnie tutaj już nie było, ale wszyscy widzą to, co chcą widzieć: wywiady, mówienie o śmierci. Może kiedyś mi się uda zrobić taki live, jak już będę na to gotowa, aby powiedzieć wam wszystko od a do z co przeżyłam od maja zeszłego roku. Myślę, że to będzie bardzo niedługo, już niebawem, bo pewne kwestie zaczęły się dziać dookoła mojej osoby, na które nie pozwolę.”

Magdalena Stępień, fot. Instagram

źródło: Instagram

Click to comment

Exit mobile version