Z życia gwiazd

Stefano Terrazinno pochwalił się braćmi. To prawdziwi przystojniacy!

Published on

Tancerz pokazał swoim fanom rodzinne zdjęcie, na którym internauci zobaczyć mogli część jego rodziny. Stefano Terrazinno pochwalił się braćmi.

Zobaczcie, jak wyglądają bracia znanego w Polsce włoskiego tancerza. Podobni?

Stefano Terrazzino zdobył w Polsce ogromną rozpoznawalność dzięki udziałowi w jednym z najbardziej popularnych programów tanecznych, w którym gwiazdy pod okiem profesjonalnych tancerzy uczą się tańca. Mężczyzna to prawdziwy weteran „Tańca z Gwiazdami”. 40-latek aż 11 razy wystąpił w TzG z czego z czterokrotnie zdobył  Kryształową Kulę ze swoimi partnerkami. Już we wrześniu ponownie powróci na parkiet uwielbianego show, a tym razem w towarzystwie Julii Wieniawy. Przez wielu widzów para ta typowana jest na faworytów. Czy Stefano z Julią faktycznie wygrają najnowszą edycję „Taniec z Gwiazdami”? Przekonamy się już najbliższą jesienią.

Stefano, mimo iż od wielu lat mieszka w Polsce, ma włoskie korzenie. To dla swojej tanecznej partnerki opuścił rodzinne strony i od tego momentu jego kariera nabrała ogromnego przyspieszania. Poza tańcem Terrazinno jest także piosenkarzem, aktorem i prezenterem telewizyjnym.

Stefano Terrazinno pochwalił się braćmi

Chociaż Stefano urodził się Mannheim w Niemczech, od lat mieszka w Polsce, ale chętnie odwiedza także Sycylie, skąd pochodzi jego rodzina. Tancerz wielokrotnie publikował na swoim profilu w mediach społecznościowych zdjęcia z podróży, ale dotychczas nie chwalił się swoim rodzeństwem. Teraz na Instagramie Stefano pojawiło się zdjęcie, które zachwyciło fanki tancerza. Stefano Terrazinno pochwalił się braćmi i jak się okazuje, to prawdziwe przystojniaki!

„Ale przystojniaki”

„Wszyscy przystojni”

„Ale podobieństwo 😊 wszyscy trzej …przystojne chłopaki”

Widok Stefano w towarzystwie młodszych braci Vincenza i Marca bardzo spodobał się głównie żeńskiej części fanów tancerza. Nic dziwnego. Wszyscy trzech są do siebie bardzo podobni i to tego zabójczo przystojni. Nieprawdaż?

Click to comment

Exit mobile version