Rozrywka

Uczestniczka „10 lat młodsza w 10 dni” zdradza kulisy show i miażdży Sablewską – „Chciałabym bardzo, żeby już nigdy nikogo nie skrzywdziła”

Published on

Formuła programu 10 lat młodsza w 10 dni ma w swoim założeniu pomóc kobietom, które nie czują się dobrze we własnym ciele. Okazuje się, że jednak z bohaterek tej produkcji udział w programie przypłaciła zdrowiem. Teraz ujawniła kulisy show i w mocnych słowach podsumowała jego prowadzącą. Maja Sablewska nie będzie z tych słów zadowolona.

Maja Sablewska od lat spełnia się w roli ekspertki od metamorfoz, a jej przemiany do tej pory cieszyły się uznaniem wśród widzów. W programie 10 lat młodsza w 10 dni, co tydzień widzowie mogą poznać historie kobiet, które zapragnęły coś w sobie zmienić.

W jednym z odcinków poznaliśmy panią Jolantę, która nie była zachwycona efektem swojej metamorfozy. Wówczas z jej ust mogliśmy usłyszeć:

ZOBACZ TAKŻE: „10 lat młodsza w 10 dni”: Uczestniczka załamana przemianą! „Naprawdę, okropnie”

Masakra! Nie podobam się sobie. Naprawdę, nie podobam się sobie!”- powiedziała z trudem powstrzymując łzy.

Choć od tamtego czasu minęło już sporo czasu, to okazuje się, że program odcisnął spore piętno na życiu pani Jolanty. Teraz ujawnia zaskakujące kulisy programu.

Uczestniczka 10 lat młodsza w 10 dni uderza w Sablewską

W rozmowie z jednym z portali pani Jolanta zdradziła, jak udział w programie wyglądał z jej perspektywy. Okazuje się, że oprócz metamorfozy produkcja miała zapewnić jej korektę uzębienia, do której ostatecznie nie doszło. Wyjawiła także, jak wyglądał jej sam udział w programie.

Jechałam z Gliwic do Warszawy w ubraniach takich, w jakich chodzę na co dzień. Później oddzwaniała do mnie osoba z produkcji, że mam zabrać rzeczy bardziej “po domu”. Musiałam ściągnąć kolczyki, łańcuszek, fajną bluzkę, czy płaszczyk. Nie wolno było nawet posmarować ust szminką. Nie wolno się było uśmiechać. Miałam wyglądać po prostu źle, jak dziad”- wyjawiła portalowi Plotek.

Co więcej, dodała iż na planie doszło do szokujących sytuacji, podczas których “bohaterki show musiały nosić te same ubrania łącznie z majtkami i butami”. Dostało się też prowadzącej show.

“Potem wszystko się odmieniło. Zrobiła się straszna. Zarozumiała. Ubliżała, poniżała, wyśmiewała się z ubrań […]. Miała poczucie, że ona o wszystkim decyduje, a my nie mamy nic do gadania i musimy się słuchać. […] Ona mnie wygoniła z tej sceny. Nie pozwoliła mi nawet powiedzieć o moich odczuciach […]

Tego nie pokazali, ale ona wyskoczyła do mnie z gębą, że jak ja mogę być niezadowolona, skoro oni tyle czasu mi kosmetykę robili i ciuchy dali. Powiedziała, że jestem samotna, nikt mnie nie lubi, nikt na mnie nie czeka […] Po programie napisałam do niej na Instagramie, ale nie odezwała się ani słowem. Jest mi strasznie przykro i mam straszny żal. Jak kobieta kobiecie może tak zrobić”.

To jednak nie koniec szokujących słów uczestniczki show na temat jego prowadzącej. Udział w programie spowodował, że pani Jolanta potrzebuje wsparcia w postaci leków psychotropowych. Na koniec dodała także kilka mocnych słów na temat Mai Sablewskiej.

“Cały czas jestem na lekach psychotropowych. Na antydepresantach. Gdy w internecie widzę, że komuś też zrobili krzywdę oprócz mnie, to normalnie aż mnie zatyka. Chciałabym bardzo, żeby Sablewska już nigdy nikogo nie skrzywdziła”- powiedziała uczestniczka w rozmowie z Plotkiem.

Zaskoczeni?

Źródło: Plotek.pl / Instagram / YouTube

Click to comment

Exit mobile version