Z życia gwiazd
Ujawniono plan napadu na dom Lewandowskich. Mafia miała gotowy scenariusz
Lewandowscy prowadzą bajkowe życie i wiele osób zazdrości im nie tylko popularności, ale ogromnego majątku którego dorobili się w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Sława jednak ma również swoją ciemną stronę, o czym niejednokrotnie musieli przekonać się osoby znane i popularne, w tym rodzina Lewandowskich. Jak się okazuje, mafia planowała ograbić dom piłkarza i trenerki, a do sieci wyciekł plan, jak i kto zamierzał tego dokonać. Poznajcie szczegóły.
Plan napadu
Grzegorz L., który w gangsterskim świecie znany jest pod pseudonimem Młody w rozmowie z dziennikarzem Gazety Wyborczej zdradził plan mafii, którego celem była napaść na rodzinę Lewandowskich i ograbienie ich z kosztowności trzymanych w domu. Mężczyzna ze względu na współpracę z prokuraturą otrzymał status małego świadka koronnego i postanowił na światło dzienne wyciągnąć szczegóły zbrodni, którą planowano dokonać.
Zobacz także: Lewandowski zabrał głos na temat skandalu z jego udziałem! Tak się tłumaczy
Kto chciał napaść na Lewandowskich?
Inicjatorem planu przestępstwa według Grzegorza L. był Jacek W., były zawodnika Górnika Zabrze, a który według informatora miał być zaangażowany w środowisko mafijne. Młody miał zostać jednym z członków grupy, która miała napaść na rodzinę Lewandowskich.
“Zaproponował, żebyśmy napadli na rodzinę Roberta Lewandowskiego, który wtedy grał w Bayernie Monachium. Powiedział, że ma adres domu. Twierdził, że wystarczy tylko pojechać na miejsce, zrobić obserwację, a następnie wejść do środka “na policjanta”, skuć Lewandowskich i zmusić ich do wydania pieniędzy i kosztowności. Długo wiercił mi dziurę w brzuchu, żebyśmy to zrobili. Kazałem mu spie*****ć.“ – relacjonuje Grzegorz L. w rozmowie z dziennikarzem Gazety Wyborczej.
Grzegorz L. stwierdził, że sam plan był prosty do wykonania, jednak ze względu na popularność piłkarza media drążyłyby dopóki sprawcy nie zostaliby złapani:
“Wiedziałem, że kiedy napadnę na dom Roberta Lewandowskiego, prasa oszaleje, a psy z całej Europy staną na głowie, żeby dopaść sprawców. Po co mi to?” – skwitował.
Źródło: Gazeta Wyborcza, Instagram