Danuta Martyniuk ujawniła wiadomości z byłą żoną swojego syna. O perypetiach rodziny Martyniuk od miesięcy jest głośno. Poznajcie nowe szczegóły ich relacji!
Daniel Martyniuk – syn króla disco polo nie daje o sobie zapomnieć. Niestety w większości spraw nie pokazuje się z najlepszej strony. Ostatnio byliśmy świadkami, jak krytykował twórczość Kamila Bednarka, apelował o likwidację polskiego rządu oraz negatywnie ocenił hotel, w którym nigdy nie był. Daniel został także wielokrotnie ukarany za złamanie nakazu kwarantanny oraz nie przestrzeganie zasad związanych z pandemią koronawirusa. Martyniuk otrzymał 10 tys. zł kary oraz 8 mandatów po 500 zł. Ponadto w 2018 roku otrzymał sądowny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na trzy lata za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu.
Warto wspomnieć, że Daniel 2 lata temu wziął ślub z młodszą od siebie o 10 lat Eweliną, z którą ma dziecko. Zaledwie 3 miesiące po zawarciu małżeństwa pojawił się pierwsze problemy. Ostatecznie na dniach odbyła się sprawa dotycząca ich rozwodu.
“Nie chciałam tego wesela, ale oni ze wsi „musi być wesele, bo co ludzie z wioski powiedzą”. Ona prowokowała Daniela, jak była w Białymstoku to ciągle z mamusią na telefonie. Mamusia nawet w dniu poprawin przyniosła Danielowi koszulę jej męża, żeby tą założył, a nie tą, co on chciał. Afery z byle czego” – komentuje sprawę mama Daniela.
Zobacz także: Daniel Martyniuk już po rozwodzie. Sąd orzekł alimenty na byłą żonę i córkę!
Rodzice Daniela rozkładają ręce z bezradności. Wielokrotnie komentowali zachowanie syna. Zenon tłumaczył synowi, jak powinien się zachowywać, jednak na nic się to zdało.
Po rozwodzie Daniela pojawiły się kolejne problemy, ponieważ mężczyzna nie zgadza się z decyzją sądu oraz narzuconymi alimentami dla dziecka i byłej partnerki. Głos w sprawie zabrała Danuta Martyniuk, która ujawniła wymieniane z byłą synową wiadomości.
“Nie zmienię zdania i chcę, aby Daniel zniknął z naszego życia jak najszybciej na zawsze, bo go tak bardzo nienawidzę za wszystko, co mi zrobił, i Lali. Do widzenia” – pisała Ewelina.
“Ewelinka, przysięgam, że ja nic nie wiedziałam. Ewelina, chyba nie wierzysz w to, co piszą te gazety? Ja byłam z tą sprawą zaraz, jak to przeczytałam, żeby … ” – odpowiedziała Danuta.
Myślicie, że sytuacja w rodzinie Martyniuków już wkrótce się uspokoi? Jak myślicie, o co mogło chodzić w wiadomościach Eweliny i Danuty?