Wojciech Bojanowski, dziennikarz stacji TVN, przez ostatnie tygodnie relacjonował wydarzenia mające miejsce na Ukrainie. Po powrocie do Polski opowiedział, jak wygląda wojna od środka.
24 lutego rozpoczęła się zmasowana i niezwykle brutalna agresja sił rosyjskich na Ukrainę. Trwa czwarty tydzień zaciętych walk, a liczba ofiar niestety stale rośnie.
Trudno nie zauważyć, że jest to jedyna w historii wojna, która jest na bieżąco relacjonowana w mediach. Cywile i świadkowie tamtejszych wydarzeń publikują w sieci informacje o wojnie, dodają zdjęcia oraz posty. Przepływ informacji jest również możliwy dzięki licznym korespondentom wojennym, którzy poświęcili się dla swojego zawodu.
Zobacz także: Korespondenci wojenni, którzy oddali życie za walkę z dezinformacją
Wojciech Bojanowski, dziennikarz stacji TVN spędził kilka tygodni na Ukrainie, relacjonując wydarzenia. Warto wspomnieć, że podczas jednej z relacji doszło do bombardowania budynku ukraińskiej telewizji. Rosyjskie rakiety przeleciały nad głową dziennikarza, kiedy ten mówił o wydarzeniach mających miejsce w Kijowe. Kamery uchwyciły nie tylko lecące z impetem pociski, ale również reakcję dziennikarza. Przytoczony fragment możecie zobaczyć na poniższym nagraniu:
Wojenne relacje Wojciecha spotkały się z ogromnym uznaniem i szacunkiem. Widzowie regularnie zasypują dziennikarza masą miłych słów, doceniając poświęcenie dla zawodu.
W ostatnim czasie Bojanowski pojawił się w podcaście u Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego, w którym opowiedział o realiach panującej za naszą wschodnią granicą wojny. Wojciech Bojanowski wrócił do Polski w połowie marca. Wraz z pozostałymi dziennikarzami musieli wycofać się z niebezpiecznych terenów, na których trwają walki.
Wojciech Bojanowski w rozmowie z Wojewódzkim i Kędzierskim wyznał, że podczas pobytu na Ukrainie wielokrotnie czuł bezsilność, a emocje czasem brały górę.
“To było tak bezsensowne. Rozpłakałem się. Muszę zbudować pancerz. Oglądanie z bliska bardzo mocno ryje banię” – powiedział, wspominając wejście do namiotu, w którym znajdowali się ludzie.
Dziennikarz zauważył, że wojna odciska swoje piętno do końca życia. Dodał, że są historie i wydarzenia, które zabierze ze sobą aż do grobu.
“Nie znam nikogo, kto nie zostałby tym dotknięty. To nie są takie rany, które będzie można wyleczyć. Wojna zostanie na całe życie” – powiedział.
Doceniacie pracę Wojciecha?
źródło: Instagram Wojciecha Bojanowskiego, Fakty TVN, podcast Wojewódzki & Kędzierski