Afera związana z Rafalalą, Sebastianem Fabijańskim i Maffashion zdaje się nie mieć końca. Po głośnym wywiadzie, w którym transseksualna celebrytka odniosła się do przyszłości syna aktora i blogerki, Kuczyńska nie wytrzymała i przerwała milczenie, wydając nowe oświadczenie.
Po głośnym wywiadzie, który kilka dni temu udzielił serwisowi Pudelek.pl Sebastian Fabiański, ruszyła istna lawina. Aktor przyznał, że zdradzał Maffashion, a wcześniej pomiędzy nim a transseksualną skandalistką do niczego nie doszło. Wkrótce okazało się, że także Maffasion miała romans. Mimo iż jej były partner potwierdził, że influencerka spotykała się z innym mężczyzną, sama Kuczyńska konsekwentnie nie odniosła się jeszcze do tych słów.
Rafalala korzystając z fali popularności i zainteresowania jej osobą, które niewątpliwie wzrosło po wybuchu skandalu z jej udziałem, ostatnio postanowiła udzielić nowego wywiadu. W rozmowie z przeAmbitni.pl poruszyła wiele wątków i poza powrotem do pamiętnej nocy, z której to nagrania z Fabijańskim trafiły do sieci, w rozmowie z portalem odniosła się także do syna Kuczyńskiej i aktora.
Zobacz także: Rafalala po raz pierwszy wspomina noc z Fabijańskim.
Celebrytka nawiązując się do licznych komentarzy, zasugerowała Maffashion, aby nie martwiła się o przyszłość ich syna i o to, czy kiedyś przeczyta w sieci o skandalu z udziałem swoich rodziców, twierdząc, że sytuacja ta i patrzenie przez pryzmat afery jest absurdalne.
„Ona [Maffashion – przyp. red.] się martwi o jakąś taką przyszłość… Nie martw się, a może to dziecko w ogóle nie dożyje liceum. Martwić się o coś, czego nie ma albo może nie być… Albo to dziecko będzie transseksualne” – powiedziała Rafalala
Wszystko wskazuje na to, że Maffashion widziała nowy wywiad Rafalali. Mimo iż wcześniej przyznała, że nie będzie poruszać publicznie tematów dotyczących jej życia prywatnego, nie wytrzymała i wydała nowe oświadczenie. Kuczyńska wyraźnie zdenerwowała się tym, że skandalistka poruszyła w wywiadzie temat jej syna.
„Konsekwentnie nie komentowałam, nie zajmowałam się praniem brudów, nie sprzedawałam (także w białych rękawiczkach!) spraw osobistych i rodzinnych mediom. Nie robiłam tego ani cztery miesiące temu, ani wcześniej; nie mam też zamiaru wdawać się w szczegóły teraz. Jednak granice skutecznie zaczynają być przekraczane” – zaczęła była Fabijańskiego
Jak dodała Julia, mimo iż sama niejednokrotnie czytała o sobie wymyślne historie, nie chce aby ktokolwiek, a tym bardziej w taki sposób, wypowiadał się o jej dziecku.
„Jeżeli coś w końcu miało mnie sprowokować, to się udało. Mogę czytać i słuchać o sobie najbardziej wymyślne rzeczy. I tak niejedno już w życiu przeczytałam. Ale WARA od mojego syna!!! JAK MOŻNA TAK POWIEDZIEĆ O DZIECKU!!! “Zainteresowani” – zostawcie w spokoju mojego synka i mnie!!! Nie mieszajcie nas w wasze schadzki, “dogadania”, wywiady, umowy, zemsty i manipulacje. DNO DNA – media, które pozwalają sobie na publikacje takich materiałów” – dodała