10 sierpnia w kościele św. Izydora w Markach odbyło się ostatnie pożegnanie Jacka Ochmana. Były partner Sylwii Bomby i ojciec jej dziecka odszedł 26 lipca. Wśród żałobników nie zabrakło gwiazdy programu Gogglebox, która jednak nie uczestniczyła w całej uroczystości pogrzebowej. Zdecydowała się pożegnać byłego partnera z dala od tłumu.
Sylwia Bomba i Jacek Ochman jakiś czas temu postanowili się rozstać. Choć nic nie zapowiadało problemów w związku gwiazdy programu Gogglebox, to jak się niedawno okazało, mężczyzna zmagał się z nałogiem. Były partner Sylwii Bomby odszedł niespodziewanie 26 lipca 2022 roku na skutek zatrucia alkoholowego.
Niedługo po śmierci mężczyzny Sylwia na swoim Instagramie poinformowała internautów, jak całą sytuację znosi jej córka. Jak wówczas zaznaczyła, po konsultacji z psychologiem zdecydowała, iż dziewczynka na razie nie dowie się o śmierci taty.
“Po konsultacji z psychologiem ostatecznie zdecydowałam nie mówić jej na razie o zaistniałej sytuacji, tym bardziej że tata ostatnimi czasy w ogóle nie był obecny w jej życiu”.
ZOBACZ TAKŻE: Sylwia Bomba zdradziła, jak jej córka radzi sobie ze śmiercią ojca
Jak dodała celebrytka, doskonale zdaje sobie sprawę, iż moment wyznania córce prawdy będzie dla niej ciężki. Jak również podkreśliła, córka jest dla niej całym światem i to właśnie ona daje jej siłę do walki.
Podczas ostatniego pożegnania Jacka Ochmana na pogrzebie pojawili się nie tylko przyjaciele i najbliższa rodzina. Na cmentarzu obecne były również dzieci z poprzedniego związku mężczyzny oraz Sylwia Bomba, która doczekała się z nim córki – Tosi. Super Express donosi, że gwiazda programu Gogglebox z dużym dystansem podeszła do pogrzebu byłego partnera.
Jak czytamy w Super Expressie, Sylwia nie weszła do kościoła podczas mszy żałobnej, a zaraz po jej zakończeniu wsiadła do swojego samochodu i odjechała. Jak donosi również tabloid, Sylwią targały emocje i najwidoczniej chciała uniknąć spotkania z rodziną byłego partnera. Jacek Ochman zmarł w wieku 51 lat.
Źródło: Super Express / Instagram