Wczorajszy odcinek Love Island był zdecydowanie jednym z najbardziej wybuchowych. Na jaw wyszło, że uczestnik reality-show przez czas pobytu w willi dawał sygnały swojej „byłej dziewczynie” i ostatecznie musiał opuścić program. Zdruzgotana Natalia uwierzyła tłumaczeniom partnera i razem z nim odeszła z Love Island. Teraz żałuje?
Ten odcinek Love Island z pewnością zapisze się w historii polskich edycji reality-show. Na Wyspie miłości miało miejsce coś, czego jeszcze nie było.
Prowadząca pojawiła się w willi i zaprosiła uczestników do Kręgu ognia. Nadszedł czas wyjaśnienia, kto z Islanderów nie był szczery. Karolina Gilon od razu przeszła do rzeczy i wyjaśniła, że chodzi o Daniela.
„Daniel Twoje zachowanie po wyjściu z kryjówki bardzo nas zaniepokoiło i zaczęliśmy się temu bliżej przyglądać. W tym samym czasie pewna dziewczyna w mediach społecznościowych opublikowała zdjęcia z Tobą. Napisała, że tęskni, kocha Cię i musi znosić Twój głupi pomysł przyjazdu na Wyspę Miłości”. – zaczęła prowadząca.
Gilon wyjaśniła, że Daniel podobnie jak pozostali i uczestnicy, deklarował wchodząc do programu, że jest singlem. Niepokojące były sygnały, które przekazywał podczas pobytu w willi, pisząc m.in. na tabliczkach czy swoim ciele tajemniczą literkę „T”. Karolina próbowała dociec, co to oznacza, jednak wyraźnie zaskoczony Daniel, usilnie tłumaczył, że nic. Pozostali Wyspiarze nie ukrywali zdziwienia i byli zszokowani postawą swojego kolegi. To oni mieli zdecydować, czy Daniel zasługuje na to, żeby zostać w programie, czy powinien opuścić willę. Większość uczestników zbulwersowana oszustwem nie chciała dać mu szansy.
Natalia opuściła na własne życzenie program razem z Danielem, wierząc partnerowi, że do programu przyszedł jako singiel i dziewczyna, o której była mowa to jego „ex”.
Jeszcze będąc w willi Daniel tłumaczył, że pisana przez niego litera „T” nie ma żadnego znaczenia i nie chciał kontynuować rozmowy. Dopiero po wyjściu z willi były uczestnik miał okazję porozmawiać na spokojnie z Karoliną Gilon i wyjaśnił, jaka jest prawda.
Jak przyznał, w Kręgu Ognia stchórzył, jednak teraz potwierdził, że litera „T” to pierwsza litera imienia jego byłej dziewczyny, z którą rozstał się na krótko przed pójściem do Love Island. Sygnały, które przekazywał, było robione na prośbę jego „ex”.
„Literka T to była obietnica, którą złożyłem swojej byłej dziewczynie. Poprosiła mnie przed przyjściem tutaj, że jeśli to, co czułem do niej było prawdziwe, to żebym zrobił taką literkę T, czy to na całym ciele , czy kiedykolwiek będzie taka okazja. Pomyślałem, że to mnie nic kosztuje narysowanie takiej literki, ale jeśli dla niej ma to duże znaczenie, to zrobię to. Tym bardziej, że czułem się winny, że ją zostawiam, że postanowiłem pójść do przodu i chciałem jej w to pewien sposób zrekompensować. To jest wszystko, co chciałem wtedy powiedzieć.”
Były uczestnik Love Island zdradził, że jego relacja z byłą dziewczyną była toksyczna i teraz chciałby rozwijać swoją znajomość z Natalią.
Zobacz także: Daniel wyjaśnił, co oznaczała litera T. Czy ma dziewczynę?
Jak do całej sprawy podeszła Natalia? Programowa partnerka Daniela stwierdziła, że wyjaśniła sobie z Danielem całą sytuację i wierzy w jego słowa. Zdecydowanie nie żałuje, że podjęła decyzję o odejściu z Love Island.
„To była przemyślana decyzja, chociaż szybko podjęta.(…) Wiedziałam, że on może potrzebować mojego wsparcia już po programie, dlatego też odeszłam.”
Natalia w rozmowie z Gilon przyznała, że wierzy Danielowi.
Wierze mu. Wierzę mu, w to, co do mnie powiedział.
Jak dodała, jest przekonana, że Tay to jego była dziewczyna i zapewne Daniel będzie chciał wkrótce wyjaśnić z nią zamieszanie, do którego doszło.
Cała rozmowa poniżej:
źródło: Materiały prasowe Polsat/ Instagram Love Island