Twórczość Blanki Lipińskiej od kiedy światło dzienne ujrzały trzy tomy jej powieści o losach Laury i Massimo, wzbudza mieszane emocje. Niedawno wyjątkowo ostro o książce 365 dni wypowiedziała się uznana polska pisarka Katarzyna Grochola. Na odpowiedź Lipińskiej nie trzeba było długo czekać.
Nie da się ukryć, że Blance Lipińskiej gigantyczną popularność przyniosły wydane kilka lat temu trzy książki. 365 dni oraz jej dwie kontynuacje doczekały się nawet ekranizacji. Chociaż zarówno powieści, jak i filmy cieszyły się zainteresowaniem, wzbudzały także spore emocje, nie zawsze pozytywne. Twórczość Blanki Lipińskiej była szeroko krytykowana, a sama Blanka twierdziła, że nawet sama o sobie nie mówi, że jest pisarką, a jedynie autorką.
Niedawno do grona osób, które wyjątkowo krytycznie oceniły twórczość autorki powieści o losach włoskiego mafioso i Laury dołączyła Katarzyna Grochola. Pisarka takich bestsellerów jak Nigdy w życiu!, Ja wam pokażę!, czy Serce na temblaku nie miała litości.
Grochola w rozmowie z Plejadą przyznała, że próbowała przeczytać cieszące się zainteresowaniem czytelników powieści Lipińskiej, ale ostatecznie poprzestała tylko na pierwszej części 365 dni.
“Czytałam pierwszy tom powieści cyklu Blanki Lipińskiej i na tym koniec, bo szkoda mi czasu. Jestem twarzą Stop Przemocy Wobec Kobiet i tylko dlatego daję sobie prawo, żeby powiedzieć dlaczego. Ten rodzaj literatury promuje przemoc i poniżanie kobiet” – oceniła Grochola
Katarzyna Grochola ostro przyznała, że ksiażka w jej ocenie może co najwyżej uczyć „najstarszego zawodu świata”, a jej przekaz jest wyjątkowo wątpliwy.
“Jeśli przekaz jest taki, że jak bohaterka dobrze o*ciągnie facetowi, a w zamian będzie miała torebkę Prady, to doprawdy nie ma w tym nic oprócz szkolenia przyszłych prostytutek (z całym szacunkiem dla ich ciężkiego zawodu), bo związku z tego nie będzie. Jeśli bohaterka patrzy na gwałt innej kobiety i to ją podnieca – i to ma nauczyć pożądania do ukochanego – dla mnie jest to sygnał wyłącznie o wcześniejszym nadużyciu seksualnym” – dodała
Znana pisarka gorzko oceniła powieść Lipińskiej i podobnie jak wielu innych recenzentów przyznała, że uprzedmiotowia zarówno kobiety, jak i mężczyzn.
“Ten rodzaj literatury jest promowaniem debilizmu, uprzedmiotowiania kobiet, a i również mężczyzn. Nic dodać. Nic ująć” – podsumowała Grochola
Jak można się było spodziewać, Blanka Lipińska nie przeszła obojętnie wobec krytyki swoich książek. Autorka 365 dni zwróciła się do Grocholi podkreślając, że warto zapoznać się nie tylko z pierwszym tomem powieści, a także z dwoma pozostałymi, gdzie charaktery głównych bohaterów na swój sposób „ewoluują”.
“Moje książki są trzy. Mówię to właściwie do pani Katarzyny oraz do wszystkich osób, które tak głośno krzyczą, że tak strasznie niewłaściwe rzeczy promuję. No więc tak – w pierwszej książce może się wam wydawać, że ja to promuję, ponieważ główna bohaterka to właśnie tak widzi, jako coś za*ebistego, nowego – hajs, torebki, samochody, zegarki, wydajemy nie swoje pieniążki, super. Niestety z biegiem czasu okazuje się, że jej to tak nie do końca pasuje, a potem nagle odkrywa, że jej to nie pasuje wcale a cała sytuacja, w której się znalazła, jest absolutnie chora i jest czymś, czego ona w ogóle nie chce, a chłop, w którym, wydawało jej się, że się zakochała, okazał się… No i tutaj was pozostawiam z trzecią częścią książki. Pamiętajmy, żeby oceniać coś co się zna, a nie coś, czego się tylko liznęło na początku. Więc ja bardzo chętnie przyjmę konstruktywną krytykę i nie mówię tu o moim sposobie pisania, o moim języku literackim, górnolotnie nazwanym, ja mówię tutaj o fabule i o tym, jaki jest początek i jaki jest koniec” – mówiła Blanka
Blanka podkreśliła, iż wszyscy recenzenci, którzy dotychczas krytycznie oceniali jej powieści, nie zapoznali się ze wszystkimi trzema tomami.
“Nie spotkałam przez te 4 lata żadnej osoby, która by krzyczała na ten temat wykorzystywania, uprzedmiotawiania, osoby, która by przeczytała wszystkie moje trzy książki” – dodała Lipińska
źródło: Instagram Lipińkiej/AKPA/plejada.pl