Chociaż od konkursu Preselekcji, na którym wyłoniono reprezentanta Polski na najbliższej Eurowizji, minął już ponad tydzień, emocje wciąż nie zdążyły jeszcze opaść. Blanka przerwała w końcu milczenie i w pierwszym poście, który zamieściła na swoim Instagramie od kilku dni wyznała, że hejt, z którym się mierzy, odebrał jej radość ze zwycięstwa.
Dokładnie 26 lutego widzowie stacji TVP1 oglądać mogli konkurs “Tu bije serce Europy! Wybieramy hit na Eurowizję 2023”. To właśnie wtedy o reprezentowanie Polski podczas zbliżającej się Eurowizji w Liverpoolu walczyło dziesięcioro wytypowanych przez komisję uczestników.
Jak już wiadomo, po zsumowaniu głosów jury i widzów Polskę reprezentować podczas konkursu Eurowizji 2023 będzie Blanka ze swoim utworem Solo.
Po tym, jak ogłoszono, że zwyciężczynią preselekcji została Blanka, w sieci wybuchła istna burza. Spora część widzów nie zgadzała się z tym, że jurorzy tak nisko ocenili (przyznając mu zaledwie czwarte miejsce) Janna, który był największym faworytem konkursu. Warto dodać, że to właśnie on otrzymał najwięcej punktów od widzów, na nic jednak się to zdało, gdyż po dodaniu punktów od jurorów nie wysunął się na prowadzenie.
Co więcej, po konkursie preselekcji internauci zarzucali, że Blanka zna z synem Edyty Górniak, a także, że zespół Agustina Egurroli układał jej choreografię do występu. Przypominamy, że zarówno Górniak, jak i Egurrola należeli do jury.
Zobacz także: Eurowizja 2023: TVP pod lupą. Będą musieli tłumaczyć się z wyników Preselekcji?
Po kilku dniach przerwy Blanka powróciła na swój Instagram i opublikowała post, w którym przyznała, że mierzy się z ogromnym hejtem. Jak dodała, zwycięstwo w Preselekcjach do Eurowizji dostarczyło jej więcej smutku niż radości.
“Cześć wszystkim! Od czasu preselekcji staram się ochłonąć i zmierzyć z sytuacją. Zwycięstwo dało mi więcej smutku niż radości. Jest mi niezmiernie przykro, kiedy czytam obrzydliwe kłamstwa (między innymi o znajomościach, plagiatach, a przede wszystkim “ustawionym” głosowaniu)“
W swoim poście Blanka podkreśliła, że nie ona ustalała regulamin konkursu i zaznaczyła, że zasady były równe dla każdego z uczestników.
„Byłam uczestniczką konkursu, w którym zasady były równe dla każdego artysty. To nie ja ustalałam regulamin, skład jury, system głosowania i sumowania punktów”
Jak dodała, udział na Eurowizji był jednym z jej największych marzeń.
„Przystępując do preselekcji, jako debiutantka, chciałam przede wszystkim walczyć o realizację swojego marzenia. Jest nim udział w jednym z największych przedsięwzięć telewizyjnych i show na świecie- Eurowizji.”
Stajkow pożaliła się, że jest ofiarą hejtu, a wszelkie domysły i plotki, które pojawiły się w mediach, są wyssane z palca. Jak dodała, nie mogła się cieszyć z faktu reprezentowania Polski podczas Eurowizji, tak, jakby sama chciała.
„Zamiast cieszyć się z tego sukcesu, muszę mierzyć się z falą hejtu i niewyobrażalną burzą. Co gorsza, plotki rozprzestrzeniają, pod przykrywką wyrażenia opinii, także osoby publiczne.
Jestem całym sercem z innymi uczestnikami. Zabrano mi piękny moment radowania się sukcesem, na który ciężko pracowałam.“
Po tym, jak ogłoszono, że to właśnie Blanka będzie reprezentantką Polski na Eurowizji, wielu widzów liczyło na to, że piosenkarka sama zrezygnuje z udziału w konkursie. Wszystko wskazuje jednak na to, że osoby sceptycznie nastawione do występu blanku na Eurowizji, raczej nie mogą liczyć na to, że laureatka polskich preselekcji sama zrezygnuje z takiej możliwości.
„Czeka mnie sporo pracy. Po powrocie z Finlandii, gdzie nagrałam kolejny singiel – przygotowuję się z pełnym zaangażowaniem do Eurowizji, tak aby Was nie zawieść. Znam presję i wagę reprezentowania kraju. Nie poddam się ! Mało tego: obiecuję dać z siebie wszystko! Chcę z całego serca podziękować wszystkim, którzy mnie wspierają. To wiele dla mnie znaczy. Love You All, Blanka” – czytamy