Zbliżają się święta, a ja nie wiem za co się wziąć! Znowu muszę sama przygotować Wielkanoc…
“Na co dzień zajmuję się domem i wychowywaniem dzieci, ale to nie wszystko. Przed nami zbliża się czas świąt Wielkanocnych, które zawsze wiążą się z dużą ilością pracy i przygotowań. Niestety, tym razem nie mogę liczyć na pomoc mojego męża.
Od jakiegoś czasu zauważyłam, że mój mąż coraz mniej pomaga mi w prowadzeniu domu. Nie pomaga w zmywaniu naczyń, nie sprząta po sobie, a już na pewno nie pomaga w przygotowaniach do świąt. Kiedy zaczęłam go o to prosić, zawsze miał jakieś wymówki – musi pracować, jest zmęczony, ma inne ważniejsze rzeczy do zrobienia.
To jest dla mnie bardzo trudne, bo nie tylko muszę zająć się przygotowaniami do świąt sama, ale również muszę zajmować się domem i dziećmi. To jest ogromna ilość pracy i obowiązków, a nie mam czasu ani na odpoczynek, ani na zrelaksowanie się.
Zaczyna się od zakupów. Muszę sama zrobić listę zakupów, pojechać do sklepu, przynieść zakupy do domu i poukładać je w lodówce i spiżarni. To zajmuje mi bardzo dużo czasu i energii.
A potem przygotowania do świąt. Muszę sama zająć się gotowaniem, dekoracją i sprzątaniem. To jest bardzo trudne, szczególnie kiedy trzeba zająć się dziećmi i jednocześnie wykonywać wszystkie te czynności.
Czasem mam wrażenie, że to wszystko mnie przerosło. Czuję się zestresowana i wyczerpana, a jednocześnie jestem rozczarowana, że mój mąż nie pomaga mi w prowadzeniu domu i w przygotowaniach do świąt.
Ale mimo wszystko postaram się zrobić wszystko, co w mojej mocy, żeby święta były piękne i udane. Postaram się zorganizować wszystko tak, jak trzeba, i skorzystać z pomocy przyjaciół i rodziny, którzy zawsze są chętni do pomocy. Bo przecież to nie tylko moje święta, ale święta naszej całej rodziny.
I może kiedyś mój mąż zrozumie, jak trudno mi jest, i zacznie mi pomagać. A może to ja muszę znaleźć w nim ukryte pokłady dobrej woli i przekonać go, że z pomocą przygotowania do świąt mogą być dla nas wszystkich przyjemnością.”
