30 maja odbyło się ostatnie pożegnanie alpinisty, a prywatnie męża Justyny Kowalczyk – Kacpra Tekielego. Podczas świeckiej ceremonii nie zabrakło wzruszających momentów. Justyna Kowalczyk pięknie pożegnała ukochanego męża oraz zdecydowała się na poruszający napis na urnie.
Kacper Tekieli od jakiegoś czasu spełniał swoje marzenie, którym było zdobycie wszystkich czterotysięczników. W szwajcarskich Alpach przebywał wraz z żoną oraz synem Hugo. Niestety, ale podczas zejścia z jednego ze szczytów 38-latek zginął.
ZOBACZ TAKŻE: Ostatnia wiadomość Kacpra Tekieli do żony. Kowalczyk pokazała jej treść i ostatnie zdjęcie alpinisty
Pogrzeb alpinisty odbył się 30 maja na cmentarzu Oliwskim w Gdański i miał charakter świecki. W ostatniej drodze Kacprowi towarzyszyli najbliżsi w tym Justyna Kowalczyk z synkiem Hugo. Urnę Tekielego zdobił charakterystyczny kopczyk, który jest symbolem miłośników gór. Nie zabrakło także wielu innych osób, które poruszyła tragedia Justyny Kowalczyk.
Najbardziej poruszającym momentem był ten, kiedy głos zabrała Justyna Kowalczyk. Jak przyznała, wraz z Kacprem byli świadomi podejmowanego ryzyka. W swoim przemówienie dodała, że miała czas się pożegnać z mężem. Nie zapomniała także podziękować przyjaciołom, którzy bez zastanowienia wyruszyli, aby ratować Kacpra.
“Jeszcze kilka dni przed przyszedł do domu spełniony. Nawet gdy robił wszystkie karkołomne rzeczy, to cele musiały być spełnione. Byłam żoną alpinisty. Nie unikaliśmy trudnych rozmów, żadne z nas nie uciekało od śmierci. Byliśmy świadomi, co może się wydarzyć. Chciał wejść na wszystkie czterotysięczniki przed “czterdziestką”.
“Jestem szczęściarą, że mogłam mu towarzyszyć w tym wszystkim i być obok niego. Miałam czas się z nim pożegnać. Ma wspaniałych przyjaciół. Nigdy nie zapomnę, jak rzuciliście wszystko i pojechaliście szukać mojego męża Wiem, że Kacper dla Was zrobiłby to samo. Będziemy żyć tak, jak nauczył nas Kacper. Będziemy jeździć i zdobywać świat. Hugo miał cudownego tatę”- czytamy na portalu Pudelek.
Dodatkowo na urnie z prochami alpinisty pojawił się napis, którym już wcześniej Justyna Kowalczyk pożegnała męża. Można na niej dostrzec:
“Był najcudowniejszy”
17 maja podczas schodzenia ze szczytu góry Jungfrau doszło do zejścia lawiny, która porwała 38-latka. Ciało Kacpra Tekielego odnaleziono na następny dzień. Mąż Justyny Kowalczyk podróżował wraz z nią i ich niespełna dwuletnim synem. Małżonkowie chętnie dokumentowali w mediach społecznościowych kolejne wyczyny alpinisty.
Źródło: Fakt / Pudelek / Instagram