Dominika Gwit udzieliła szczerego wywiadu Małgorzacie Ohme. W rozmowie z byłą prowadzącą DDTVN aktorka wyznała, że okres, w którym schudła kilkadziesiąt kilogramów, był bardzo trudny w jej życiu. Gdy ponownie przytyła, w końcu odzyskała radość życia.
Dominika Gwit zdobyła popularność dzięki swoim występom w licznych serialach i filmach, ale widzowie niewątpliwie kojarzyć ją mogą z produkcji takich jak “Galerianki”, “Na dobre i na złe”, “Przepis na życie” czy “Singielka”.
Poza zawodowymi sukcesami, aktorka jest również szczęśliwie zakochana. Gwit od wielu lat jest związana z Wojciechem Dunaszewskim, z którym wzięła ślub w lipcu 2018 roku.
W połowie ubiegłego roku Dominika radośnie ogłosiła, że spełni się jedno z jej największych marzeń, gdyż spodziewa się dziecka. 34-latka podzieliła się wiadomością za pośrednictwem swojego profilu na Instagramie, publikując zdjęcie, na którym trzyma w dłoni zdjęcie USG w towarzystwie swojego ukochanego.
W styczniu tego roku po miesiącach oczekiwania na nowego członka rodziny Dominika i jej mąż Wojciech powitali na świecie synka.
Dominika Gwit miała okazję być ostatnio gościem w podcaście Małgorzaty Ohme “LAJF NOŁ MAKEUP”, w którym po raz kolejny na łamach mediów poruszyła temat swojej spektakularnej metamorfozy z 2014 roku.
Gwit podzieliła się swoimi refleksjami z okresu młodości, wspominając, że nawet wtedy, jako nastolatka, wierzyła, że bycie szczupłym jest receptą na udane życie. Aktorka nie omieszkała zaznaczyć, że otyłość jest chorobą, ale wówczas jeszcze nie była świadoma, że sama cierpi na zespół metaboliczny.
W podcaście Gwit podkreśliła, że ważne jest nie tylko dbanie o zdrowie fizyczne, ale również o stan psychiczny. Aktorka zachęcała słuchaczy do akceptacji swojego ciała i skupienia na tym, co naprawdę sprawia im radość i szczęście, zamiast polegać na zewnętrznym wyglądzie jako głównym wskaźniku.
“Jak ja schudłam 50 kg, to byłam najsmutniejszym człowiekiem na świecie. Moja mama się mnie zapytała: dziecko, gdzie ty jesteś? Przestałam się śmiać, uśmiechać, porzuciłam wszystkie swoje pasje, przestałam rozmawiać o kinie, które kochałam.”
Dominika gdy schudła skupiała się wyłącznie na tym, ile waży i co zjada w ciągu dnia. Mimo iż wydawać się mogło , że zrzucając kilkadziesiąt kilogramów powinna być szczęśliwa, było zupełnie odwrotnie.
„Przez rok wszystko przestało istnieć, liczyły się tylko gramy, ile brokułów czy kurczaka zjadłam. 17 razy dziennie się ważyłam, mierzyłam, ile mam mięśni, ile tkanki tłuszczowej. Dramat. Byłam smutna, nieszczęśliwa, choć wydawało mi się, że jestem najszczęśliwsza na świecie. Jak osiągnęłam rozmiar 34 i zaczęłam żartować, że będę ubierać się w sklepie dla dzieci, to było dla mnie największe szczęście. Teraz patrzę na tamtą siebie z wielkim przerażeniem. Mnie trzeba było zabrać wtedy do psychologa”
Dopiero gdy Gwit przestała zadręczać się restrykcyjnymi dietami i wróciła do poprzedniej wagi, na nowo poczuła radość z życia.
„To był trudny czas w moim życiu […] Wtedy dowiedziałam się, co jest szczęściem, nauczyłam się kochać siebie. Po tym jak przytyłam po tej głodówce właściwie, bo ja przez 10 miesięcy prawie nic nie jadłam, stanęłam przed lustrem, jak przytyłam z powrotem, powiedziałam kocham Cię – wyznała.
Jak dodała, w końcu jest szczęśliwa. Mimo iż nie chudnie, jest dumna z tego, że panuje nad swoim ciałem.
„Jestem szczęśliwa, jestem świadoma tego, co się ze mną dzieje. Z otyłością możesz wygrać, kiedy w pełni ją zaakceptujesz, kiedy ją zrozumiesz i będziesz wiedziała, jak ewentualnie z nią walczyć. Moim największym sukcesem jest to, że od 5 lat nie przytyłam” – dodała