W niedzielę Iga rozegrała swój historyczny mecz podczas turnieju w Wimbledonie. Słowa polskiej tenisistki po wygranej na korcie centralnym sprawiały, że kibicie, którzy oglądali ponad trzygodzinne starcie, zaczęli się śmiać.
9 lipca był wyjątkowym dniem dla polskich kibiców tenisa. W minioną niedzielę aż dwoje naszych rodaków rozegrało swoje pojedynki na korcie centralnym Wimbledonie.
Jako pierwsza mecz zaczęła Iga Świątek, której rywalką była Belinda Bencic. Mecz nie należał do prostych, a obie tenisistki od początku turnieju pokazywały, że są w wielkiej formie.
Chociaż w pierwszym sezonie Iga prowadziła 5:4, ostatecznie pierwszy set okazał się zwycięski dla Szwajcarki. Zawodniczki doprowadziły w meczu do stanu 6:6, a w tie-breaku lepsza okazała się Bencic.
To, co działo się jednak w kolejnym secie, sprawiło że polscy kibicie oszaleli z radości. Bencic miała aż dwie piłki meczowe, które wybronione zostały przez Świątek. Polka doprowadziła do kolejnego tie-breaka, w którym pewnie wygrała aż 7:2.
Trzeci decydujący set rozpoczął się podobnie jak poprzednie. Rywalki pokazywały, na co je stać i zawzięcie starały się wygrać piłki. Polka jednak wygrała w secie 6:3, tym samym wyszła zwycięsko z całego pojedynku 2:1.
Zobacz także: Iga Świątek w zupełnie nowym wydaniu. Takiej jej jeszcze nie widzieliście!
Polska tenisistka pierwszy raz w historii doszła do ćwierćfinału turnieju wielkoszlemowego na korcie trawiastym.
Po długim pojedynku liderka światowego rankingu przyznała, że mecz nie był dla niej łatwy.
“To oczywiście nie było łatwe. Ona miała piłkę meczową? Ja nie wiem, czy kiedykolwiek w karierze wróciłam w meczu, kiedy rywalka miała piłkę meczową. Jestem szczęśliwa, patrzyłam tylko do przodu. Nie było łatwo przejść tego momentu, ale starałam się być solidna i wiedziałam, że tylko to może dać mi zwycięstwo”.
Chociaż Belinda Bencic miała aż dwie piłki meczowe w drugim secie, Iga Świątek pokonała rywalkę, ostatecznie wygrywając cały mecz. Polka zapytana została po wygranej, jakie emocje towarzyszyły jej podczas decydujących piłek, kore mogły okazać się zwycięskie dla jej rywalki.
Iga zaczęła pewnie odpowiadać, jednak w pewnym momencie nie wiedziała, co powiedzieć, za co w zabawny sposób przeprosiła. Kibice zgromadzeni na korcie zaczęli się śmiać.
“W takich chwilach czujesz, że musisz dać z siebie wszystko, ale… Przepraszam, jestem taka zmęczona. Czasem jest łatwiej, ponieważ rywalka prowadzi i można zagrać dobre piłki bez strachu. W końcu to ona musi wygrać, a ty nie masz nic do stracenia, bo i tak przegrywasz.”