W minioną niedzielę, tuż przed godziną 20 w Chorwacji na Wyspach Briońskich doszło do tragedii, która wstrząsnęła lokalną społecznością. Dwuletni chłopiec pochodzący z Polski, nagle oddalił się od swojej 36-letniej ciężarnej matki i błyskawicznie wbiegł na jezdnię. Zrozpaczona matka natychmiast ruszyła za dzieckiem. W tym samym momencie 51-letni kierowca, nieświadomy dramatycznej sytuacji, przejeżdżał ulicą i nieumyślnie potrącił dziecko.
Dramatyczne wydarzenia miały miejsce w minioną niedzielę 23 lipca na Wyspach Briońskich w Chorwacji. To właśnie wtedy dwuletni chłopiec, pochodzący z Polski, nagle oddalił się od swojej 36-letniej ciężarnej matki i błyskawicznie wbiegł na jezdnię. Matka dziecka niezwłocznie ruszyła za chłopcem, lecz w tym samym momencie 51-letni kierowca, całkowicie nieświadomy sytuacji, potrącając małe dziecko, które doznało poważnych obrażeń.
W wyniku zderzenia dwulatek odniósł poważne obrażenia głowy i stracił przytomność. Na ratunek przyszedł szybki transport łodzią do Fażany, a stamtąd karetka zabrała chłopca do szpitala w Puli na półwyspie Istria. Niestety, stan dziecka był bardzo ciężki, a mimo wytężonych starań ze strony lekarzy, 2-latek zmarł następnego dnia o godzinie 7:15 rano.
36-letnia ciężarna matka chłopca, według wstępnych doniesień doznała urazu ramienia.
Kierującym pojazdem, który potracił chłopczyka, w wyniku czego zmarł, był pracownik Parku Narodowego Wysp Briońskich. Policja intensywnie bada wszystkie okoliczności tego niezwykle smutnego wypadku, aby dokładnie wyjaśnić przyczyny tego tragicznego zdarzenia.
Jak podają chorwackie media, 2-latek miał wyrwał się z rąk swojej matki i nagle wyskoczył na jezdnię.
Zobacz także: Nie żyje legendarny napastnik! Pierwszy gracz, który kosztował milion funtów