Szokujące wyznanie polskiego piłkarza. Reprezentant Polski w końcu przerwał milczenie i opowiedział o przykrej sytuacji, której stale doświadcza. Okazuje się, że chodzi o stalkerkę, której działania stały się bardzo problematyczne. Artur Jędrzejczyk – bo o nim mowa – to etatowy obrońca Legii Warszawa i swego czasu bardzo mocny punkt obrony reprezentacji Polski. Jego codzienne życie jest jednak zatruwane przez stalkerkę, która nie daje spokoju ani jemu, ani jego rodzinie. Pojawiły się nawet groźby w kierunku żony piłkarza.
Artur Jędrzejczyk to od dawna kluczowa postać w barwach Legii Warszawa. Polski piłkarz był też bardzo silnym punktem reprezentacji Polski prowadzonej przez Adama Nawałkę – a więc w okresie, gdy zespół narodowy osiągał najlepsze wyniki. Kojarzony głównie z wielkiej charyzmy i nieustępliwości na boisku piłkarz zdradził jednak, że zmaga się z wielkim problemem. Jest nim stalkerka, która nieustannie nęka samego piłkarza, jak i jego najbliższych. Sprawa jest naprawdę poważna, bo osoba ta przysparza kłopotów w życiu zawodowym i prywatnym sportowca. Pojawiły się także groźby w kierunku żony piłkarza.
Popularny “Jędza” opowiedział o wszystkim w rozmowie z Marcinem Szymczykiem z Legia.net. Zdradził tam wiele niepokojących szczegółów dotyczących jego nierównej walki z prześladowczynią. Kobieta ma notorycznie zakładać nowe konta w mediach społecznościowych i podszywa się pod piłkarza, wchodząc w interakcje z innymi osobami ze świata sportu. Jędrzejczyk niejednokrotnie musiał się tłumaczyć w towarzystwie, że nie on stoi za obraźliwymi wiadomościami do innych. We wspomnianej rozmowie Artur Jędrzejczyk wszystko dokładnie opisał:
Na Facebooku cały czas ktoś się pode mnie podszywa i robi to tak sprytnie, że na tym koncie obserwuje mnie mnóstwo ludzi ze świata sportu i nie tylko. I ta osoba w moim imieniu wchodzi w interakcje, w dyskusje z dziennikarzami, piłkarzami czy sędziami. I potem są z tego powodu różne dziwne, często nieprzyjemne sytuacje. Na zgrupowaniu reprezentacji jeden z dziennikarzy miał do mnie pretensje, bo rzekomo umawiał się ze mną na Facebooku na wywiad, ja odpisałem że przyjdę, a się nie pojawiłem. Tylko, że ja nic nikomu nie obiecywałem, nikomu nie odpisywałem.
Co ciekawe, stalkerce podszywającej się pod Jędrzejczyka, udało się skontaktować nawet z Szymonem Marciniakiem, najlepszym polskim arbitrem, o czym również wspomniał “Jędza”:
“Innym razem Szymon Marciniak podszedł do mnie i zaczął tłumaczyć jakąś sytuacje i pytać czemu tak ostro zareagowałem, czemu takie rzeczy do niego wypisywałem? Okazało się, że ktoś w moim imieniu z nim dyskutował – musiałem tłumaczyć, że nie mam Facebooka, żeby to skasował, nie odpisywał.”
Artur Jędrzejczyk i Facebook? Totalny fejk. Dlaczego ktoś robi takie rzeczy? Cholera wie… pic.twitter.com/0SLLnHatTc
— Paweł Gołaszewski (@golaszewski_p) August 22, 2023
Jędrzejczyk w dalszej części rozmowy zdradził, że wie jak wygląda kobieta, która stoi za całym zamieszaniem. Najgorsze jest jednak to, że padały groźby w kierunku żony piłkarza. We wspomnianej wcześniej rozmowie z Legia.net zawodnik mówił:
To kobieta, dziewczyna. Wiem jak wygląda, kiedyś dość często pojawiała się na Legii – nie tylko na meczach ale i przy okazji różnych wydarzeń i treningów. Gdy wracaliśmy z meczów wyjazdowych, zawsze była na lotnisku, zbierała autografy i koszulki meczowe. Wydaje się, że to osoba z jakimiś przypadłościami chorobowymi, takie sprawia wrażenie.
Po czym wspomniał o rzeczonych groźbach:
“Wypisywała do mojej żony straszne rzeczy – na przykład by nie stawała na drodze do jej miłości ze mną albo by poroniła.”
Artur Jędrzejczyk podjął walkę z fałszywymi profilami zakładanymi przez stalkerkę, jednak na dłuższą metę jest bezradny. Opowiedział o tym, jak funkcjonuje ten mechanizm:
Wychodzę na głupka, chama czy idiotę. Wiele razy z tym walczyłem, zgłaszałem to konto, było usuwane, ale ta osoba zakładała je na nowo i szybko zyskiwała obserwujących. Jest sprytna bo obserwuje konta mojej żony, mojej rodziny, stamtąd kopiuje zdjęcia i wrzuca na konto na Facebooku przez co wydaje się wiarygodna.
źródło: Legia.net, Twitter; foto: Instagram Artur Jędrzejczyk