Caroline Derpienski i Aneta Glam wciąż nie doszły do porozumienia. Teraz na tapecie pojawił się kolejny ich konflikt. Jak twierdzi Glam, 23-latka wcale nie kupiła swojego Rolls-Royce’a, którym pochwaliła się na Instagramie.
Znana ze swojego rozgłosu w mediach społecznościowych Caroline Derpienski w miniony weekend postanowiła podzielić się z fanami swoim najnowszym zakupem – różowym Rolls-Roycem. Wartość tego ekskluzywnego samochodu, według dostępnych informacji, wynosi nawet ponad dwa miliony złotych. W filmiku opublikowanym przez influencerkę, widać, jak ta dumnie prezentuje swój luksusowy “Dollaroyce”, tańcząc wśród konfetti.
“Moja nowa zabawka. Rolls-Royce Wraith. Nazwałam go Dollaroyce, bo kosztował wiele dolarów” – ogłosiła Caroline
Jednak to nie tylko kolor czy cena pojazdu wzbudziły zainteresowanie fanów, ale także fakt umieszczenia podobizny samej Derpienski na boku samochodu. Caroline ochrzciła swoją nową zdobycz “Dollaroyce”, podkreślając, że kosztowała niemało “dolarsów”. Cena tego ekskluzywnego samochodu faktycznie może wydawać się oszałamiająca, gdyż jak podawały media, wynosić mogła nawet ponad 2 miliony złotych.
Na tym się jednak nie skończyło, bo 23-latka posunęła się nawet do stworzenia osobnego profilu na Instagramie dla swojego nowego pojazdu.
Jednak Aneta Glam, z którą Caroline jest w długotrwałym konflikcie, postanowiła podać w wątpliwość nowy zakup celebrytki.
To, że Caroline Derpienski i Aneta Glam nie darzą się szacunkiem i sympatią, wie już chyba niemal każdy, kto śledzi portale plotkarskie. Panie od wielu miesięcy są w konflikcie i nawzajem sobie dogryzają.
Aneta Glam, którą już wkrótce widzowie oglądać będą mogli w nowym reality- show “Królowa Przetrwania”, odniosła się do nowego auta, którym dumnie pochwaliła się Derpienski. Jak stwierdziła na swoim Instagramie, ponoć Rolls Royce nie jest wcale nowy, a co więcej, nawet nie należy do Caroline.
“Samochód, którym chwali się moja psychofanka, należy do Polaka mieszkającego na Florydzie i jest z 2017 roku. Znajomi sprawdzili tablicę rejestracyjną. I samochód jest kupiony na raty przez tego pana” – grzmiała Glam na Instagramie.
Derpienski szybko zareagowała na słowa starszej “koleżanki”, którą nazywa “babcią”. W rozmowie z portalem Pudelek.pl odniosła się do zarzutów.
“Skąd niby Pani A miałaby VIN auta? Czyżby wynajęła kogoś, aby wdarł się do mojego domu i zakradł do prywatnego garażu? To nie ma logiki! Auta nigdzie nie parkowałam w miejscu publicznym i nie odchodziłam od niego, jak byłam poza domem, więc to jest niemożliwe, aby ktoś zrobił vin” – tłumaczy Caroline.
Jak dodała:
“Auto należy do mnie i będę nim jeździć codziennie tyle lat, ile chcę! Nic jej nie pomoże pisanie głupot i atakowanie mnie, aby wypromować tv show, w którym wzięła udział z Janoszek” – dodała Caroline
