Polski świat sportu pogrążony jest w żałobie po tragicznej śmierci Piotra Sojkowskiego, cenionego triathlonisty, znanego w środowisku jako 4FUN Triathlon. Sportowiec zginął podczas treningu kolarskiego, gdy został potrącony przez samochód. Wiadomość o wypadku wstrząsnęła zarówno jego bliskimi, jak i całą społecznością triathlonową.
Piotr Sojkowski był pasjonatem triathlonu, którego uprawiał z zaangażowaniem przez ponad dekadę. Na przestrzeni lat brał udział w ponad 160 zawodach w 20 różnych krajach. Zyskał szacunek i uznanie zarówno w Polsce, jak i za granicą. Jego niezwykła determinacja i pasja do sportu sprawiły, że zyskał liczne grono fanów, którzy cenili go nie tylko za osiągnięcia sportowe, ale także za pozytywną energię i życzliwość.
Piotr Sojkowski pochodził z Suwalszczyzny, ale od wielu lat mieszkał w Warszawie. Mimo że jego życie toczyło się w dużym mieście, to sercem zawsze był związany z naturą, szczególnie z górami, które uwielbiał. Często brał udział w ekstremalnych triathlonach, gdzie mógł łączyć swoją miłość do sportu z fascynacją przyrodą. Ostatnie lata spędził na intensywnych treningach pod okiem Pawła Najmowicza, z którym osiągnął wiele sukcesów.
Feralnego dnia Piotr Sojkowski trenował na rowerze, który był jego ulubioną częścią triathlonu. Niestety, podczas jazdy po drodze podporządkowanej nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu, co doprowadziło do tragicznego wypadku. Jadąc z prędkością około 50 km/h, triathlonista zderzył się z samochodem, który pojawił się na drodze. W wyniku zderzenia sportowiec doznał poważnych obrażeń, które niestety okazały się śmiertelne. Zmarł na miejscu wypadku.
Śmierć Piotra Sojkowskiego wywołała ogromne poruszenie w mediach społecznościowych. Pojawiły się liczne wyrazy współczucia i kondolencje dla jego rodziny i przyjaciół. Wielu ludzi, którzy mieli okazję go poznać, wspomina go jako człowieka pełnego pasji, zawsze uśmiechniętego i gotowego do pomocy innym. W środowisku triathlonowym Sojkowski był postacią niezwykle lubianą, a jego odejście pozostawiło wielką pustkę.
“Wczoraj popołudniu dotarła do nas niestety bardzo smutna informacja… Piotrek podczas treningu kolarskiego został potrącony przez samochód… Niestety nie przeżył. […] Jak sam mówił, największą frajdę z całego triathlonu sprawiał mu właśnie rower… Piotrek kochał sport i aktywny tryb życia, startował bez zadęcia i z pasją, zarażał pozytywną energią. Będzie nam go bardzo brakowało…”- napisano w pożegnalnym poście.
Jego śmierć jest ogromną stratą dla całej społeczności sportowej, a zwłaszcza dla triathlonistów, którzy tracą nie tylko kolegę z zawodów, ale przede wszystkim człowieka, który zarażał swoją pasją i pozytywną energią.
ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje jeden z najwybitniejszych sportowców. Był wielokrotnym mistrzem Polski
Źródło: Facebook / Onet.pl