W tragicznych okolicznościach zginął Daniel Bąk, wieloletni pracownik Urzędu Gminy Jaworze oraz trener lokalnych klubów piłkarskich. Do nieszczęśliwego wypadku doszło w Bielsku-Białej, gdy 43-letni mężczyzna wpadł do rwącego potoku. Jego ciało odnaleziono w niedzielę, 15 września, w okolicach ul. Pileckiego, gdzie przepływa rzeka Kamieniczanka.
Daniel Bąk był postacią dobrze znaną i cenioną w lokalnej społeczności. Przez lata związany był z wieloma klubami sportowymi. Takimi jak: GKS Czarni Jaworze, KS Międzyrzecze, Koszarawa Żywiec, Zapora Wapienica oraz Sokół Zabrzeg. Jego zaangażowanie w sport oraz praca z młodzieżą przyczyniły się do rozwoju lokalnych drużyn. Mieszkańcy Jaworza wspominają go jako osobę pełną pasji i oddania.
Jak wynika z informacji przekazanych przez Gminę Jaworze, śmierć Daniela Bąka jest ogromnym ciosem dla całej społeczności. W poście wyrażono głęboki żal oraz podkreślono jego wkład w rozwój sportu i lokalnych inicjatyw.
“Wstrząśnięci i z głębokim smutkiem informujemy, że zginął Daniel Bąk, wieloletni pracownik Urzędu Gminy oraz trener GKS Czarni Jaworze, KS Międzyrzecze, Koszarawy Żywiec, Zapory Wapienica, a ostatnio Sokoła Zabrzeg. Był znany i ceniony przez wielu mieszkańców Jaworza za swoje wielkie zamiłowanie do sportu oraz oddanie społeczności lokalnej. Jego pasja i zaangażowanie pozostaną na zawsze w naszej pamięci. Daniel miał 43 lata. Łączymy się w bólu z rodziną i bliskimi Daniela. Będzie nam Go bardzo brakowało…”
Do wypadku doszło w nocy z 14 na 15 września. Wówczas potok Kamieniczanka, który zwykle ma około 30 cm głębokości, przemienił się w niebezpieczną, rwącą rzekę z poziomem wody sięgającym nawet 1,5 metra. W wyniku intensywnych opadów deszczu, wody przybrały na sile, co stało się przyczyną tragicznego wypadku. Sekcja zwłok oraz oględziny miejsca zdarzenia wykluczyły udział osób trzecich. Jak potwierdził Paweł Nikiel, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej, bezpośrednią przyczyną śmierci Daniela Bąka było utonięcie.
Niestety, tragedia ta nie była odosobnionym przypadkiem w regionie. Południowa Polska zmagała się z powodziami, które spowodowały śmierć kilku osób. W Nysie, podczas drogi powrotnej do domu, zginął ceniony lekarz, a w Głuchołazach życie straciła 65-letnia kobieta. Głuchołazy zostały szczególnie dotknięte przez żywioł, a skala zniszczeń jest tam ogromna.
Powódź w regionie uwypukliła zarówno niebezpieczeństwa związane z nagłymi wzrostami poziomu wód, jak i potrzebę działań mających na celu minimalizowanie takich ryzyk w przyszłości. Społeczność Jaworza, pogrążona w żałobie, będzie na długo pamiętać Daniela Bąka jako człowieka, który całym sercem oddawał się swojej pracy i sportowej pasji. Jego tragiczna śmierć jest ogromną stratą nie tylko dla jego najbliższych. Także dla lokalnej społeczności, z którą był silnie związany.
Źródło: Onet.pl / Facebook