Rodzina Wojciecha Szczęsnego przeżyła dramatyczne chwile w Hiszpanii. W poniedziałkowy wieczór ich ukochany pies zaginął na jednej z plaż w Katalonii. Marina Łuczenko-Szczęsna natychmiast zaapelowała o pomoc w mediach społecznościowych. Na szczęście historia ma szczęśliwe zakończenie, choć internauci nie szczędzili rad na przyszłość.
Wieczorem w poniedziałek Marina Łuczenko-Szczęsna i Wojciech Szczęsny przeżyli chwile grozy. Ich ukochana suczka, pudel toy o imieniu Nala, nagle zniknęła na plaży w Castelldefels. Zrozpaczeni właściciele natychmiast rozpoczęli poszukiwania i poprosili o wsparcie lokalną społeczność.
Informacja o zaginięciu psa pojawiła się na instagramowym profilu “Noticias de Castelldefels”. W ogłoszeniu napisano, że piesek miał na sobie czarną obrożę z imieniem oraz jest zaczipowany.
„Nasz mieszkaniec i bramkarz Barcelony, Wojciech Szczęsny, prosi o pomoc w odnalezieniu swojego psa” – brzmiał wpis.
Marina, wyraźnie poruszona całą sytuacją, udostępniła post i błagała o pomoc. Wyznała, że traktuje Nalę jak własne dziecko, co dodatkowo poruszyło internautów.
Po kilku godzinach nerwowych poszukiwań pojawiły się dobre wieści. Około godziny 1 w nocy Marina Łuczenko-Szczęsna podzieliła się radosnym komunikatem.
„Mamy ją!” – napisała w mediach społecznościowych, wywołując falę pozytywnych komentarzy.
Internauci nie kryli ulgi.
„Bardzo się cieszę”,
„Cudowna wiadomość” – pisali użytkownicy.
Jednocześnie pojawiły się też rady, jak uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości.
Wojciech Szczęsny, który od października 2024 roku jest zawodnikiem FC Barcelona, szybko stał się kluczowym graczem drużyny. Polski bramkarz wystąpił już w dziewięciu spotkaniach i mimo kilku straconych bramek cieszy się zaufaniem sztabu szkoleniowego oraz kibiców.
ZOBACZ TAKŻE: Wojtek Szczęsny bez ogródek o swoim majątku. Jego plany na przyszłość zaskakują!
Choć najważniejsze mecze jeszcze przed nim, to poniedziałkowy wieczór pokazał, że największe emocje piłkarze przeżywają nie tylko na boisku, ale i w życiu prywatnym. Na szczęście dla rodziny Szczęsnych ta historia skończyła się dobrze.
Źródło: Goniec.pl / Fakt.pl / Instagram