Marina Łuczenko -Szczęsna spędziła ostatni weekend w Palm Spring w Kalifornii na festiwalu Coachella. Na swoim profilu w mediach społecznościowych chwaliła się zdjęciami i filmikami z koncertów i wolnego czasu, który spędziła w gronie koleżanek. Nikt jednak nie spodziewał się, że jej wyjazd wywoła w sieci taką burzę! Zobaczcie, o co poszło!
Coachella to kalifornijski festiwal, który przyciąga tysiące ludzi z całego świata i jak możemy zauważyć cieszy się ogromną popularnością wśród polskich gwiazd. Tym razem do Palm Springs poleciały takie polskie sławy jak: Michał Piróg, Karolina Gilon, Jessica Mercedes czy Angelika Mucha. Najwidoczniej nie wystarczają im już nasze rodzime festiwale typu Opener.
Zobacz także: Opener Park zamiast Opener Festiwal! Kto wystąpi?
Na Coachellę postanowiła wybrać się również Marina wraz ze swoimi przyjaciółkami Patrycją Kazadi i Marceliną Zawadzką.
Panie świetnie się bawiły, co można stwierdzić, po zdjęciach i filmikach, które zamieszczały na swoich profilach w social mediach. Piosenkarka również relacjonowała na swoim Instagramie swój pobyt w USA, co niestety nie spodobało się niektórym jej fanom!
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że festiwal odbywał się podczas świąt Wielkanocnych. I właśnie to zwróciło uwagę fanów artystki. Kiedy większość z nich komentowała wymyślne stylizacje Mariny, jedna z internautek zasugerowała jej, że zostawiła swoją rodzinę na Wielkanoc!
„Marina zawsze podkreśla, jak ważne są dla niej wartości rodzinne i wspólny czas w święta. Dlatego jej obecność na koncercie jest zaskakująca i pokazuje pewien dysonans”– wypowiedziała się w komentarzu, pod jednym ze zdjęć
Na szybką odpowiedź, żony bramkarza Reprezentacji Polski, nie trzeba było długo czekać. Stwierdziła, że nie zamierza nikomu spowiadać się ze swojego życia prywatnego
„To, że wyjechałam na kilka dni, nie oznacza, że rodzina nie jest dla mnie ważna. Skoro wybrałam taką datę, tzn. że nam pasowała. Nie muszę się tłumaczyć z naszych decyzji. Pozdro”– odpowiedziała.
Marina z Wojtkiem są bez wątpienia bardzo zapracowanym małżeństwem i nie często mogą pozwolić sobie na tego typu wyjazdy. Piosenkarka bez wątpienia zostawiła swojego synka Liama pod najlepszą opieką, jaką mógł dostać. Na czas kiedy Marina bawiła się na festiwalu, synkiem pary zajął się jego tato. Wojtek Szczęsny wrzucił na swój profil uroczy filmik i zamieścił rozczulający opis
„Oglądanie tego małego człowieka, jak rośnie każdego dnia, jest najwspanialszym doświadczeniem”.
Musimy przyznać, że para idealnie dzieli się obowiązkami rodzicielskimi i każdy z nich ma prawo do chwili oderwania się od codziennych obowiązków.
Wy również uważacie, że wyjazd Mariny był niestosowny?
Źródło: Instagram Mariny Łuczenko