Z życia gwiazd
Arkadiusz “Megakot” Zgorzelski odpowiedział na zarzuty Jana Śpiewaka – “nie mam się czego wstydzić”!
W mediach zawrzało po wpisie Jana Śpiewaka, który opowiedział o kontrowersjach związanych z życiem Arkadiusza Zgorzelskiego, znanego pod pseudonimem “Megakot”. Były bohater programu Królowe życia postanowił odpowiedzieć!
Kilka słów o “Megakocie”
Arkadiusz “Megakot” Zgorzelski jest przedsiębiorcą i działa w branży budowlanej. Ponadto aktywnie działa w mediach społecznościowych, m.in. na Instagramie i YouTube. Współpracuje z wieloma znanymi osobowościami, m.in. z Lordem Kruszwilem. Co więcej, Arek został okrzyknięty przez internautów „ojcem Lorda Kruszwila”. Mężczyzna pojawił się również w ostatnim sezonie programu Królowe życia, co niewątpliwie wpłynęło na zwiększenie jego popularności.
“Megakot” w jednym z wywiadów na YouTubie wyznał, że swego czasu miał problemy z policją, która podejrzewała go o zabójstwo byłej dziewczyny.
Zobacz także: Nie żyją cztery byłe partnerki Arka “Megakota”
“Megakot” odpowiedział na wpis Jana Śpiewaka
W ostatnich dniach w mediach zawrzało, a wszystko za sprawą wpisu Jana Śpiewaka, który postanowił skupić się na osobie Arkadiusza. Wytknął mu spotykanie się z młodymi dziewczynami, zażywanie narkotyków czy zastanawiające losy byłych partnerek.
„Sam Mega Kot w internecie chwali się zażywaniem twardych narkotyków i romansami z “małolatkami”. Z jedną z nich związał się już jak miała 15 lat, albo i mniej… W popularnych nagraniach na YouTube chwali się tym, że nazwał świnię imieniem po byłej dziewczynie, która popełniła samobójstwo. Tych dziewczyn, które umierały tragicznie w młodym wieku po związkach z nim było aż cztery. Z tego co udało nam się ustalić wszystkie przed śmiercią miały poważny problem z narkotykami. Jak sam Mega Kot przyznał policja sama podejrzewała go o zabójstwo jednej z nich.” – napisał Śpiewak.
O sprawie zrobiło się naprawdę głośno, a jak donosi portal Wirtualnemedia produkcja “Królowych życia” zakończyła już współpracę z Arkadiuszem Zgorzelskim. Szczegóły na ten temat znajdziecie TUTAJ.
Sam “Megakot” postanowił odnieść się do wpisu Jana. Zdradził, że pewna osoba z jego rodziny niegdyś została zamordowana, a zarzucane mu czyny przypominają mu o traumie, którą wtedy przeżywał.
“To właśnie mnie dotknęło i moją rodzinę, nam kogośtam kiedyś zamordowano w rodzinie, nie chcę o tym za dużo mówić, i osoba, która to zrobiła, no siedzi wiadomo, że w więzieniu. Inaczej to ja bym siedział, tak? Ja byłem oczywiście przesłuchiwany w tej sprawie, no jako bliska rodzina i ogólnie miałem wtedy mocną traumę. Teraz mi się to wszystko przypomniało” – powiedział Arek za pośrednictwem InstaStory.
W dalszej części 51-latek powiedział, że padł ofiarą nagonki i nie może zrozumieć, jak
“Nie wiem, w jakim celu to była zrobiona jakaś nagonka, ale niech tak będzie. Widocznie facet nie ma co robić, tylko pisze o osobach, zamienia kota ogonem i nie wiem, co mam wam powiedzieć…(…) Dziękuję, pozdrawiam, jestem kochany i naprawdę nie mam się czego wstydzić. Ogólnie żenada jest w ogóle ten facet” – powiedział o Janie Śpiewaku.
Co myślicie o całej sprawie?
źródło: Instagram Jana Śpiewaka / Megakota